- Rząd dotrzyma słowa i zrealizuje wszystkie zobowiązania w stosunku do nauczycieli - zapowiedziała w TVN24 Katarzyna Hall. Nowa minister edukacji nie zamierza rewolucjonizować szkolnictwa na siłę i wzywa nauczycieli do działania "ramię w ramię" z rządem.
- "Problem nauczyciela" to nie tylko kwestia podwyżek do pensji podstawowych. Według mnie równie ważne jest, aby wypracować cały system motywowania nauczycieli - powiedziała Hall. Zdaniem minister edukacji dyrektorzy szkół powinni mieć więcej możliwości nagradzania pedagogów za "działalność dodatkową". - Chodzi o to, aby władze szkół mogły dziękować nauczycielom za ich inicjatywy i aktywność nie tylko listem pochwalnym, ale i premiami - przyznała minister.
Hall przypomniała też, że nigdy nie miała politycznych aspiracji i czuje się przede wszystkim "fachowcem". - Dlatego potrafię dogadać się ze środowiskiem i wiem, co jest dla niego najważniejsze. Nauczyciele są niespokojni i nieufni. A właśnie ich spokój jest teraz najbardziej potrzebny. Jeżeli pedagodzy nadal będą się czuli niepewnie, to trudno będzie nam cokolwiek zbudować. Dlatego za jedno ze swoich najważniejszych zadań uznaję skonsolidowanie środowiska - zadeklarowała Hall.
Podwyżki realne i konieczne
Minister twierdzi, że podwyżki dla nauczycieli mogą w przyszłym roku wynieść więcej niż 3,3 procent. - Jest dobra wola rządu, aby wynagrodzenia wzrosły bardziej, niż tylko symbolicznie. O konkretach na tym etapie nie można jednak mówić, bo byłoby to nieodpowiedzialne. Obecnie szukamy pewnych rezerw, staramy się żeby subwencja wzrosła tyle, ile obiecywał premier - powiedziała minister Hall.
Jest dobra wola rządu, aby wynagrodzenia wzrosły bardziej, niż tylko symbolicznie Hall o podwyżkach dla nauczycieli
Szkoły są nieatrakcyjne
Hall potwierdziła też, że nie należy obawiać się kolejnej rewolucji w polskiej oświacie. - Nie tak dawno temu zreformowaliśmy szkolnictwo wprowadzając gimnazja. Na tym posunięciu zyskały szkoły podstawowe, które są teraz bezpieczniejsze. Jednak zanim zaczniemy myśleć o kolejnych reformach trzeba pomyśleć, jak poprawić wizerunek gimnazjów i liceów. Tym szkołom brakuje atrakcyjności, wychodzą ze słabą ofertą, dla młodych ludzi i temu problemowi należy się teraz przyjrzeć - mówił szefowa resortu edukacji.
Źródło: TVN24, PAP