Gdyby nie zaangażowanie polityków PiS, nie byłoby sprawy krzyża - uważa polityk Platformy Obywatelskiej Jarosław Gowin. Według niego trwałość protestów wynika właśnie z poczucia poparcia ze strony opozycji.
Zdaniem Jarosława Gowina, jedynym rozwiązaniem konfliktu o krzyż jest realizacja porozumienia pomiędzy władzami a Kościołem, czyli przeniesienie krzyża do kościoła św. Anny.
- I tak należy interpretować słowa Kościoła. Uważam, że prawdziwym głosem Kościoła były słowa ks. prymasa, które odzwierciedlają nauczanie Kościoła i ducha ewangelii (prezydium Episkopatu Polski zaapelowało w czwartek o umożliwienie przeniesienia krzyża - red.) - powiedział Gowin. Jednak jego zdaniem, wypowiedzi te nie przekonają wszystkich "obrońców krzyża".
"Lepiej pospierajmy się o VAT"
Gowin zaznaczył też, że każde rozwiązanie, które nie będzie realizowało postulatów "obrońców krzyża", będzie kontestowane. - Szybko można by ten problem rozwiązać tylko w sposób siłowy. Ale czy powinniśmy budować barykady? Na jak długo? Po siłowym rozwiązaniu manifestanci pojawiliby się ponownie - stwierdził poseł.
Dodał również, że w tej sprawie nie brakuje mu głosu prezydenta, który wypowiadał się na ten temat dwukrotnie. - Wypowiadał się w takim duchu, jakiego oczekiwałem: w duchu spokoju, żeby znaleźć rozwiązanie - podkreślił. Ale, jak dodał, jest sceptyczny wobec idei kompromisu. - Jestem sceptyczny, czy uda się go wypracować - stwierdził.
Polityk PO przyznał też, że dziwi go krytyka opozycji w sprawie krzyża, a nie np. podwyżki podatku VAT. - Warto by było się pospierać jak modernizować państwo, prowadzić działalność gospodarczą. A to, co się dzieje pod krzyżem, niszczy nas wszystkich - zauważył.
In vitro - porażka PO?
Gowin odniósł się też do braku rozwiązania kwestii in vitro. W Sejmie jest kilka projektów ustawy o zapłodnieniu pozaustrojowym, w tym projekt autorstwa samego Gowina, który jednak nie został dotąd skierowany do komisji sejmowej.
Jarosław Gowin nie wróży żadnemu z projektów sukcesu. - Polska będzie należeć do szarego końca krajów, gdzie w dziedzinie bioetyki nie ma żadnych regulacji prawnych - uważa poseł.
Jednocześnie przyznaje on, że ma poczucie własnej winy i porażki ugrupowania, które reprezentuje. - Nie ma klimatu odwagi, żeby zmierzyć się z tymi problemami. Każde rozwiązanie będzie kontestowane, bo kto by go nie przeprowadził, politycznie straci - uważa Gowin.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24