Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości przygotowali projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego, który ma być odpowiedzią na krytyczny wobec posunięć polskich władz tekst, jaki chcą w środę w Strasburgu przyjąć największe frakcje polityczne PE.
Choć propozycja PiS nie ma szans na przyjęcie podczas głosowania, to jej autorzy podkreślają, że nie mogli jej nie przygotować. Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), w skład których wchodzą europosłowie PiS, liczy 74 deputowanych.
"Projekt większości grup jest jednostronny"
Tymczasem pierwotny projekt, który wyraża zaniepokojenie przeciągającym się kryzysem wokół TK, poparły frakcje grupujące ponad 500 europosłów - Europejska Partia Ludowa, Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów, Liberałowie, Zieloni oraz Zjednoczona Lewica Europejska. - Nie możemy nie przygotować swojej propozycji w sytuacji, gdy proponowany projekt większości grup jest jednostronny, nieobiektywny i niebiorący pod uwagę racji polskiego rządu - powiedział w poniedziałek europoseł PiS Tomasz Poręba. Tekst poza nim sygnują szef delegacji PiS w PE Ryszard Legutko oraz europosłanka Anna Fotyga. Propozycja jest zgłoszona jako projekt całej grupy EKR. - W naszym projekcie w sposób bardzo precyzyjny wskazujemy, że proponowany temat debaty i rezolucji nie ma nic wspólnego z łamaniem w Polsce zasad demokracji, a ma tylko i wyłącznie za cel wspieranie opozycji i destabilizowanie sytuacji w naszym kraju - uważa Poręba.
Co w propozycji?
W proponowanym przez EKR projekcie napisano, że "kryzys konstytucyjny rozpoczął się podczas kadencji poprzedniego parlamentu", bo to poprzedni Sejm przyjął ustawę umożliwiającą wybór sędziów TK na okres po wyborach. "Rząd wykazał się dobrą wolą i zareagował na żądania Komisji Europejskiej i Komisji Weneckiej poprzez przygotowanie nowej ustawy o TK i publikację 21 werdyktów Trybunału" - czytamy w propozycji rezolucji. Według PiS publikacja ta eliminuje jakąkolwiek istniejącą niepewność czy potencjalny dualizm prawny. Projekt stwierdza też, że trwa proces konsultacji Komisji Europejskiej z polskim rządem w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Konserwatyści poruszają też inne tematy, takie jak kwestię zaostrzenia prawa aborcyjnego czy działania rządu w Puszczy Białowieskiej. To reakcja na to, że w odróżnieniu od kwietniowej rezolucji europarlamentu o Polsce, projekt przygotowany przez pięć frakcji porusza nie tylko sprawę TK, ale odnosi się również do innych ustaw i kwestii, które - zdaniem autorów projektu - mogą naruszać konstytucję i zasady rządów prawa oraz zapisy unijnej Karty Praw Podstawowych.
"Zmiany przyjmowane szybko"
W projekcie większości frakcji PE wyraża zaniepokojenie, że zmiany te "przyjmowane są szybko i bez właściwych konsultacji". Dotyczy to ustaw o mediach, o policji, o prokuraturze, kodeksu postępowania karnego, ustawy antyterrorystycznej, o służbie cywilnej, a także planów zwiększenia wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej oraz kwestii "zdrowia reprodukcyjnego kobiet". W odpowiedzi na to grupa EKR przekonuje, że brak działań rządu w Puszczy Białowieskiej "skutkowałby ogromną szkodą dla różnorodności biologicznej", natomiast zmiany w regulacjach dotyczących aborcji nie są obecnie przedmiotem obrad Sejmu. "Nowe projekty legislacyjne takie jak ustawa antyterrorystyczna, zmiany w kodeksie postępowania karnego, ustawie o prokuraturze czy ustawie medialnej nie powinny być przedmiotem ingerencji instytucji UE, jako że na podstawie zasady pomocniczości ich cele zostaną najlepiej zrealizowane przez polskie władze" - napisano w projekcie autorstwa europosłów PiS. Zarówno rezolucja EKR jak i ta uzgodniona przez większość grup politycznych mają być głosowane w środę. Dzień wcześniej ma odbyć się debata na temat Polski.
Autor: mart/ja / Źródło: PAP