- W Polsce nie może obecnie głosować 2 miliony osób. I nic się nie zmienia od wielu lat – mówił w "Faktach po Faktach" Piotr Pawłowski prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji powołując się na dane Państwowej Komisji Wyborczej. Czeka na decyzję Trybunału Konstytucyjnego, czy pełnomocnik, który mógłby ułatwić niepełnosprawnym głosowanie jest zgodny z ustawą zasadniczą.
Prezydent skierował do TK nowelizację ordynacji wyborczej do europarlamentu. Lech Kaczyński uznał wpisaną do niej możliwość głosowania przez pośrednika za niezgodne z konstytucją. Tymczasem pośrednik mógłby ułatwić oddanie głosu w wyborach np. osobom starszym lub niepełnosprawnym.
Pełnomocnik nie jest jedynym rozwiązaniem
- Zaskoczyło mnie to, że politycy nie mogą się dogadać. O instytucji pełnomocnika mówimy od 2000 roku. To nie jest sprawa ostatnich kilku dni - podkreślał Piotr Pawłowski, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji. Przyznał, że miał nadzieję, iż wybory do europarlamentu będą pilotażem przed większymi wyborami, gdzie będzie można przetestować instytucję pełnomocnika.
Są też inne rozwiązania
Przeciwnicy głosowania przez pełnomocnika argumentują, że to pole do nadużyć. Nie zgadza się z tym Pawłowski. - Nie jest możliwe, żeby np. kierownik zakładu opiekuńczego wrzucał do urn karty w imieniu wszystkich swoich podopiecznych – tłumaczył.
Pawłowski przypomniał, że w Wielkiej Brytanii od 90 lat działa pełnomocnik.
Jeśli jednak instytucja pełnomocnika okaże się niezgodna z konstytucją, to oznacza, że trzeba szukać innych rozwiązań. Pawłowski przypomniał, że wiele problemów niepełnosprawnych rozwiązałaby na przykład możliwość głosowania przez internet lub też głosowanie drogą korespondencyjną, a obłożnie chorych mogliby odwiedzać urzędnicy z urnami.
Źródło: tvn24