- Sondowałem przed wysłaniem wniosku do Trybunału Arbitrażowego o wprowadzenie kuratora w PZPN jaka będzie reakcja UEFA i FIFA. Rozmawiałem z najważniejszymi ludźmi - przyznaje otwarcie w wywiadzie dla "Newsweeka" Mirosław Drzewiecki. Minister czuje się oszukany przez Platiniego i Blattera, bo twierdzi, że "dostał od nich fałszywe zielone światło".
- Być może zostałem celowo wprowadzony w błąd. Kiedy przedstawiałem rozwiązania teoretyczna, jak może wyglądać sytuacja, to słyszałem, że OK. Dlatego byłem zaskoczony tak kategoryczną reakcją - ujawnia Drzewiecki w rozmowie z "Newsweekiem".
"PZPN instruował jak straszyć rząd"
Minister dodaje, że przed wysłaniem wniosku do Trybunału konsultował się z najważniejszymi ludźmi w europejskiej i światowej organizacji, między innymi z Michelem Platinim, Seppem Blatterem i sekretarzem generalnym UEFA Davidem Taylorem.
Wiem, że panowie z PZPN dokładnie instruowali UEFA i FIFA jak nastraszyć rząd. Podobnie jak większość Polaków jestem wściekły, że działacze PZPN nie mają poczucia winy i wstydu
Drzewiecki jest przekonany, że włodarze FIFA i UEFA nie sami wymyślili tak skuteczny plan szantażowania polskiego rządu... Bo o tym, że był to klasyczny szantaż minister jest przekonany. - Ich działania były lekceważeniem polskiego prawa. (...) Wiem, że panowie z PZPN dokładnie instruowali UEFA i FIFA jak nastraszyć rząd. Podobnie jak większość Polaków jestem wściekły, że działacze PZPN nie mają poczucia winy i wstydu - mówi minister.
"Leśne dziadki" na oku Wielkiego Brata?
Walka jeszcze nie skoczona - zapewnia jednak i podkreśla, że mimo wszystko cel rządu został osiągnięty, bo PZPN uznał zarzuty zawarte we wniosku Drzewieckiego do Trybunału Arbitrażowego i przedstawił plan naprawczy. - Przechodzimy do strategii małych kroków. Ludzie Listkiewicza będą obserwowani jak w Wielkim Bracie - przestrzega i obiecuje szef sportu.
Czy wycofanie kuratora z PZPN-u, wbrew woli większości Polaków, rzeczywiście nie było błędem? Drzewiecki nie ma wątpliwości: - Wielu kibiców chciałoby kuratora, który wysadza organizację w powietrze. Ale gdyby nasi piłkarze nie mogli zagrać meczu eliminacji mistrzostw świata z Czechami, a drużynę Lecha wyrzucono by z Pucharu UEFA, to ci sami kibice chcieliby Drzewieckiego rozszarpać - zaznacza.
Źródło: "Newsweek"
Źródło zdjęcia głównego: PAP