Rozbój, pościg, rozbite radiowozy i strzelanina - to wszystko przy jednej okazji zdarzyło się w nocy z soboty na niedzielę w okolicach Chojnic na Pomorzu. Wszystko po tym, gdy pewien kierowca bmw postanowił podwieźć dwóch autostopowiczów. Informację o tym zdarzeniu dostaliśmy na platformę Kontakt TVN24.
Jadący drogą w okolicy Chojnic kierowca bmw zatrzymał się, by zabrać ze sobą dwóch autostopowiczów. Kiedy już ruszyli jeden z mężczyzn wyjąć coś, co przypominało pistolet i sterroryzował kierowcę. Mężczyźnie udało się zatrzymać i wybiec z samochodu, a potem telefonicznie zawiadomić policję. Aurtostopowicze-rabusie odjechali samochodem.
Patrolujący okolice policjanci szybko zlokalizowali skradzione bmw. – Gdy zidentyfikowali pojazd natychmiast rozpoczęli pościg. Jednak kierujący samochodem 22-latek nie chciał się zatrzymać. Dopiero strzały spowodowały, że udało się zatrzymać uciekinierów – opowiada w rozmowie z tvn24.pl Beata Domitrz z zespołu prasowego pomorskiej policji.
- W czasie pościgu uszkodzony został policyjny radiowóz. Wielokrotnie doszło również do zagrożenia zdrowia i życia prowadzących pościg policjantów - relacjonowała Domitrz.
Kierujący bmw został postrzelony w ramię i trafił do szpitala. Jego 19-letni towarzysz został zatrzymany przez policję.
Sprawą zajmie się prokuratura.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24