Doda zachowała się, jak zwykły przestępca. Obraziła uczucia religijne katolików, a artysta nie może być ponad prawem - przekonywał w "Faktach po Faktach" szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszard Nowak, który doniósł na piosenkarkę do prokuratury. - To wyzbyte logiki, apeluję o rozsądek - ripostował Zbigniew Hołdys.
Nowak złożył u prokuratora generalnego zawiadomienie, że Doda obraziła uczucia religijne Polaków. Powodem były słowa, które padły w wywiadzie dla „Dziennika”.
"Ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła..." - powiedziała Doda. Dopytywana, o kim mówi, stwierdziła: "o tych wszystkich gościach, którzy spisali te wszystkie niesamowite historie".
- Do tej pory Dodę lubiłem. Ale nie mogę uwierzyć w to, co zrobiła kilka dni temu. Zachowała się, jak zwykły przestępca. Analizowałem ten wywiad, ona powiedziała to z premedytacją i celowo. Obraziła uczucia religijne katolików, chrześcijan i Żydów – powiedział Nowak w „Faktach po Faktach”. I dodał: - To sprawa dla prokuratora.
"Jestem bezradny, to nie ma logiki"
Muzyk Zbigniew Hołdys pytany o sprawę, najpierw się roześmiał, a potem szybko przyznał: - Jestem bezradny, co mogę powiedzieć człowiekowi, który spokojnie mówi rzeczy, które są wyzbyte logiki.
I wyjaśnił: - Żyjemy w realnym świecie, w którym albo coś miało miejsce, albo nie. Jeśli przypadkiem stwierdziła prawdę to, jak mogłaby obrazić. Wiem, że na ten temat (Biblii – red.) nie ma wiedzy, więc strzeliła kulą w płot. Ale pan Nowak też nie wie, czy tak było, czy nie.
Szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami ripostował: - Nieprzyjemnie mnie pan zaskoczył. Broni pan Dody wiedząc, że popełniła przestępstwo. I pouczył, jaką rolę mają do spełnienia artyści, jako osoby publiczne. - Muzycy spełniają ważną rolę. Powinni stawać w obronie biednych, krzyczeć, że są wojny, że giną niewinni ludzie. A Doda zamiast mówić o tych bolączkach, wywołuje nowy problem.
"Zrobiłem reklamę, ale nie mogę być obojętny"
Hołdys nie krył oburzenia. - Jeśli pan sądzi, że moim zdaniem jest bronić piosenkarki Dody, to jest pan w błędzie. Mnie i mój intelekt obrażają takie wypowiedzi - powiedział, nawiązując do słów Nowaka. - Także jestem wychowany w tradycji chrześcijańskiej, więc jest szalenie niechrześcijańskie ścigać kogoś za wypowiedzenie czegoś, gdy obowiązuje wolność słowa. Nie można cenzurować ani głowy ani myśli. Cel jest ważny, czy robimy to po, to żeby kogoś splugawić.
Nowak stwierdził, że wie, iż zrobił Dodzie dodatkową reklamę, bo dzięki jego zawiadomieniu o wypowiedzi piosenkarki wciąż jest głośno. - Zdaję sobie z tego sprawę, ale co mam robić. Jeśli nie będę protestować, to piosenkarze będą ponad prawem. Co innego prowokować, a co innego przestrzegać prawa - powiedział.
A Hołdys mu poradził: - Apeluje o rozsądek, to jakaś paranoja w umyśle. Myślenie, że każdy, kto skrytykuje Biblię, w ten sposób obraża, kończy się dyskusję.
- Dlaczego nam się wydaje, ze artyści są ponad prawem - obstawał przy swoim Nowak.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/TVN