Dopiero zaczął pracę, ale już był pijany i nie zamierzał kończyć - pić. Częstochowski motorniczy miał prawie trzy promile alkoholu w organizmie, a w kabinie tramwaju zapas trunków. Od godziny był w pracy i woził ludzi do pracy.
Po godzinie 6, dyspozytor MPK w Częstochowie zawiadomił policję, że jeden z tramwajów prowadzi pijany motorniczy. Policjanci na końcowym przystanku zatrzymali tramwaj.
Raczył się w ruchu
Po przebadaniu motorniczego okazało się, że ma on prawie trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Przy zatrzymanym, 41-letnim mieszkańcu Częstochowy znaleziono piersiówkę, firmową „ćwiartkę” z etykietą, wypełnioną do połowy.
Jazda z pijakiem
Jak ustalono, mężczyzna rozpoczął pracę o godzinie 5, a do czasu zatrzymania zdążył zrobić kilka kursów. – Jest mało prawdopodobne aby doprowadził się do takiego stanu, tylko tym, czego brakowało w piersiówce. Przypuszczamy, że do pracy przyszedł już pijany – powiedziała portalowi tvn24.pl, Joanna Lazar z częstochowskiej policji.
Częstochowianin został zatrzymany w policyjnej Izbie Zatrzymań. Gdy wytrzeźwieje, zostanie przesłuchany.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Częstochowa