Wiceszefowa Agencji Informacji TVP Patrycja Kotecka, protegowana Zbigniewa Ziobry i szefowa "Jedynki" Dorota Macieja mają stracić pracę do końca roku. To mogą być pierwsze personalne decyzje nowego zarządu TVP, po tym jak Andrzej Urbański przegrał walkę o TVP z byłym wszechpolakiem Piotrem Farfałem - donosi "Gazeta Wyborcza".
W poniedziałek Krajowy Rejestr Sądowy zarejestrował Piotra Farfała i związanego z Samoobroną Tomasza Rudominę jako legalne władze telewizji publicznej. I potwierdził, że rada nadzorcza miała prawo zawiesić trzech PiS-owskich prezesów - Andrzeja Urbańskiego, Sławomira Siwka i Marcina Bochenka. W dwuosobowym zarządzie w razie różnicy zdań decydujący głos ma prezes, czyli Farfał.
Nowy zarząd zbiera się dziś po raz pierwszy. Ma się zająć finansami spółki. Ale nieoficjalnie mówi się, że również zwolnieniami. Decyzje kadrowe muszą zapaść do końca miesiąca. W przeciwnym wypadku przeznaczeni do zwolnienia pracowaliby jeszcze w styczniu i mieliby prawo do dodatkowej pensji.
Wśród przewidzianych do zwolnienia wymienia się wiceszefową Agencji Informacji Patrycję Kotecką, protegowana Zbigniewa Ziobry z PiS, ministra sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Kotecka zasłynęła z tego, że w"Wiadomościach" broniła interesów PiS.
A także szefową Programu 1 TVP Dorotę Macieję. Na Woronicza ściągnął ją Urbański. Gdy rada nadzorcza zastąpiła go Farfałem, Macieja twierdziła, że dla niej szefem nadal jest... Urbański.
"Manipulatorom dziękujemy"
Przy okazji zmian personalnych przy Woronicza mówi się także o szefowej Agencji Informacji Aleksandrze Zawłockiej. Gdy jeszcze przed decyzją KRS w spółce funkcjonowały dwa zarządy, nie pozwoliła w TVP Info transmitować konferencji Farfała, a konferencję Siwka i Bochenka pokazała w całości.
Pod znakiem zapytania stoi też przyszłość w TVP Anity Gargas, wiceszefowej publicystyki "Jedynki" i szefowej "Misji specjalnej". Ale przed zwolnieniem chroni ją kontrakt przewidujący kilkumiesięczną odprawę.
Tomasz Rudomino, który w zarządzie będzie odpowiadał za program, przyznał, że decyzje personalne muszą zapaść szybko: - Manipulatorom (informacji - red.) podziękujemy. Ale żadnych nazwisk ode mnie się nie wyciągnie - podkreślił Rudomino.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24