- Odruch człowieka jest taki, że chce ratować dobytek, na który całe życie harował, ale gdy wszystko lata w powietrzu najlepiej gdzieś się schować i czekać - mówił na antenie TVN24 Adam Maciej Pietrzak, spec. medycyny ratunkowej. Jednak, jak sam dodał, w sytuacjach zagrożenia trudno do końca wymagać od ludzi takiego "racjonalnego" zachowania.
W czwartek i piątek w woj. mazowieckim i łódzkim rozpętało się prawdziwe piekło. Nad kilkudziesięcioma miasteczkami i wsiami przeszła trąba powietrzna i wielkie nawałnice, które zniszczyły setki budynków i spowodowały milionowe straty. Jak podkreślił ratownik medyczny, Adam Pietrzak, "wielkim szczęściem" jest więc to, że nikt nie zginął lub mocno nie ucierpiał.
Instrukcja "jak działać" krok po kroku
Obrażenia w trakcie takich zdarzeń zdarzają się często i są na tyle poważne, że wymagają pomocy lekarskiej. Ważniejsze jest jednak to, by jeszcze przed przyjazdem pogotowia w miarę możliwości pomóc poszkodowanemu.
- Przede wszystkim osobę, która jest ranna trzeba osłonić, aby nie doznała kolejnych obrażeń. Powinniśmy się postarać o przeniesienie jej w osłonięte miejsce, zabrać z otwartej przestrzeni, gdzie jest najgorzej. Pamiętajmy też jednak o własnym bezpieczeństwie - zastrzega Pietrzak.
Liczyć na strażaków
Problem pojawia się wtedy, gdy w okolicy "padnie" nie tylko zasilanie, ale i łączność komórkowa. Ludzie "tracą wtedy głowę" nie mogąc się dodzwonić pod alarmowy numer 112. Wtedy jednak trzeba liczyć na strażaków.- Wiem, jak przebiegała akcja ratunkowa na zniszczonych terenach i mogę śmiało powiedzieć, że ochotnicza straż pożarna świetnie spisuje się w regionie. Jeżeli nie działają komórki, możliwa jest też droga radiowa. Strażacy mają kontakt z pogotowiem, policją i dobrze z nimi współpracują - mówi ratownik.
"Może brzmi durno, ale apteczka pomaga"
Momentu nadejścia kataklizmu nie można przewidzieć, ale już w pierwszych sekundach powinniśmy myśleć o tym, co będzie potrzebne, gdy przeżyjemy "ten pierwszy moment uderzenia". Chociaż często wydaje się to "niemożliwe" to od razu powinniśmy szukać apteczki. Ta będzie najważniejsza, kiedy obok nas znajdzie się ranny. - Zawsze trzeba szukać apteczki, w niej mamy najprostsze opatrunki - radzi Adam Pietrzak. - Może brzmi to durno, że akurat apteczka zawsze powinna znajdować się blisko. Ale tak byłoby najlepiej - przekonuje.
Pociski w powietrzu
- Ludzie w obliczu takiej katastrofy jak burza, trąba powietrzna, nawałnica zawsze biegają, bo czują się odpowiedzialni i za swoje dzieci, i za zwierzęta, i za całe gospodarstwo, dlatego nie można od nich oczekiwać do końca racjonalnego zachowania. Ale - zdaniem ratownika - takie rzeczy, jak choćby kask budowlany mogą pomóc. Jednak i z kaskiem można się przeliczyć.
Musimy pamiętać, że wszystko, co znajdzie się wtedy w powietrzu: deski z gwoździami, sprzęty gospodarcze, dachówki, gałęzie stają się czymś w rodzaju pocisku. Jeżeli wybiegamy na wolną przestrzeń musimy pamiętać, że ryzykujemy najgorsze. Traba
Takim wydarzeniom, jak czwartkowe i piątkowe burze i gradobicia człowiek po prostu nie potrafi sprostać. - Musimy pamiętać, że wszystko, co znajdzie się wtedy w powietrzu: deski z gwoździami, sprzęty gospodarcze, dachówki, gałęzie stają się czymś w rodzaju pocisku. Jeżeli wybiegamy na wolną przestrzeń musimy pamiętać, że ryzykujemy najgorsze - kończy Pietrzak.
Tragiczny bilans
- Bilans strat po przejściu trąb powietrznych i nawałnic w województwie łódzkim i mazowieckim to 1121 zniszczonych lub uszkodzonych budynków, w tym 507 mieszkalnych. Niektóre z uszkodzonych budynków nie nadają się do zamieszkania.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/sxc