O złym traktowaniu opozycji przez PO, służbie zdrowia i ustawie medialnej miał rozmawiać szef SLD Grzegorz Napieralski z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Napieralski podkreślał jednak, że spotkanie nie jest równoznaczne z "dziwną koalicją z PiS".
Prezydent i szef SLD rozmawiali ok. 1,5 godz. - Spotkanie przebiegało w miłej i sympatyczne atmosferze - powiedział dziennikarzom sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński. Jak dodał, Napieralski "umówił się" z prezydentem na kolejne spotkanie, wspólnie z ekspertami Sojuszu, w sprawie ochrony zdrowia.
Szef Sojuszu dodał, że cieszy się, iż do rozmowy doszło. Jak podkreślił, przedstawił L. Kaczyńskiemu m.in. projekty medialne autorstwa SLD. - Nic nie obiecywałem prezydentowi - odpowiedział Napieralski, pytany, czy obiecał prezydentowi podtrzymanie w Sejmie jego weta do ustawy medialnej
O ustawie medialnej
Przed spotkaniem szef SLD powiedział dziennikarzom, że jest w dobrym nastroju i jest bardzo dużo tematów, które chciałby omówić z prezydentem. "Oczywiście ustawa medialna" - podkreślił.
Wcześniej Napieralski nie chciał mówić czego oczekuje po spotkaniu: - O wynikach rozmów poinformuję po spotkaniu z prezydentem - zapowiadał.
- Chciałbym porozmawiać z prezydentem na temat służby zdrowia i ustaw przygotowanych przez PO, zapytać co pan prezydent chce z tymi ustawami zrobić, a także poskarżyć się na sposób traktowania opozycji - mówił na zwołanej w czwartek konferencji prasowej w Sejmie Grzegorz Napieralski.
Według niego, Platforma w sposób siłowy odrzuca pomysły opozycji i dąży do przymusowej prywatyzacji służby zdrowia. Wcześniej w podobnym tonie wypowiadali się członkowie Prawa i Sprawiedliwości.
"Koalicji z PiS nie będzie"
Napieralski, ubiegając - jak sam mówił - ewentualne spekulacje mediów, podkreślił, że jego spotkanie z prezydentem nie oznacza, że przy sejmowych głosowaniach będzie "jakaś dziwna koalicja z PiS": - Nie chcemy jednak doprowadzić do takiej sytuacji, jaka była przy ustawie medialnej, że SLD zgłaszało wiele ważnych poprawek, ale były odrzucane. A kiedy przyszło weto pana prezydenta nagle Platforma przypomniała sobie o SLD i prosi byśmy to weto odrzucili - dodał szef Sojuszu.
Przyjęta w marcu przez Sejm, z inicjatywy PO, nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji zmienia m.in. zasady wyboru członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, rad nadzorczych oraz zarządów mediów publicznych. Zaproponowane przez koalicję PO-PSL zmiany zawetował w połowie maja prezydent Lech Kaczyński.
Do odrzucenia weta w Sejmie potrzeba większości trzech piątych głosów. Ponieważ koalicja PO-PSL takiej większości nie ma, potrzebuje poparcia posłów Lewicy.
"Złą ustawę wyrzućmy do kosza"
Grzegorz Napieralski nie odpowiadał jednoznacznie na pytanie czy SLD zagłosuje za odrzuceniem prezydenckiego weta ws. ustawy medialnej. Na razie sprzeczne są nawet informacje o terminie głosowania nad prezydenckim wetem.
Podczas gdy PO chce głosować w przyszłym tygodniu, Napieralski podkreślał, że Sojusz chce odsunięcia głosowania i pracy nad dwoma projektami ustaw autorstwa Lewicy. Zaprzeczał też informacjom mediów, że Platforma i SLD kupczą stanowiskami: - Nie ma scenariuszy, kupczenia, nie ma rozmowy o żadnych stanowiskach - mówił Napieralski. - Gdyby Platforma chciała nas wysłuchać, media byłyby w lepszym stanie, ale nie chce. Arogancja i buta zwyciężyły - dodał.
"Odłóżmy głosowanie nad wetem"
O tym, że PO chce głosować nad wetem już w przyszłym tygodniu, mówił szef klubu partii Zbigniew Chlebowski w czwartkowej wypowiedzi w radiu TOK FM.
Napieralski w Sygnałach Dnia w Polskim Radiu mówił z kolei: - Jeżeli Platforma chce rozmawiać o mediach publicznych i chce je zmieniać razem z SLD, jest prosta droga: odkładamy weto pana prezydenta na jakiś czas. Mamy już dzisiaj dwie ustawy, które można poprawić, razem przygotować. I potem wszyscy razem, Platforma, PiS, SLD, PSL podtrzymujemy to weto, ale już są dwie nowe ustawy na ukończeniu. Chcę powiedzieć jasno. Ta ustawa jest zła i my nie zmieniliśmy w tej sprawie stanowiska - wyjaśniał.
PO obiecuje SLD prace nad jej projektami
Jeden z projektów Lewicy zakłada, że jeśli Sejm i Senat odrzuciłyby roczne sprawozdanie KRRiT, wówczas wygasłaby kadencja Rady (obecnie do zakończenia kadencji KRRiT potrzebna jest jeszcze krytyczna ocena sprawozdania ze strony prezydenta).
Drugi z projektów przewiduje możliwość odliczenia abonamentu rtv od podatku, a także wprowadzenie do publicznego radia i telewizji licencji programowej. Przyznawana na cztery lata licencja określałaby kształt misji w TVP i Polskim Radiu.
W środę doszło do spotkania Napieralskiego z Chlebowskim i marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim ws. prezydenckiego weta. Politycy zdecydowali, że Sejm zajmie się projektami Lewicy, zaś rozmowy w sprawie prezydenckiego weta do zmian w ustawie o rtv, autorstwa PO, mają być kontynuowane. CZYTAJ WIĘCEJ
Chlebowski: Nie będę się targował z Napieralskim
Chlebowski w TOK FM mówił: - Ja nie zamierzam się targować z przewodniczącym Napieralskim. Dodał jednak, że są obszary, gdzie PO jest gotowa ustąpić: - Być może rola Urzędu Komunikacji Elektronicznej w tej ustawie, którą przygotowała Platforma jest nadmierna. Być może w następnej należy ją jednak ograniczyć, skoro budzi to takie kontrowersje nie tylko opozycji, ale również nadawców - powiedział Chlebowski. Ten fragment ustawy o rtv budził największy sprzeciw SLD.
Sprawa, czy głosowanie nad wetem ma się odbyć na przyszłotygodniowym posiedzeniu Sejmu, nie została w środę przesądzona. Punkt ten znajduje się we wstępnym porządku obrad izby. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zadeklarował, że jeśli przynajmniej dwa kluby parlamentarne zwrócą się do niego o przesunięcie terminu głosowania, rozważy to. Jednak - jak zaznaczył - na razie nie ma takiego sygnału.
Źródło: PAP, tvn24.pl