Podczas przeszukiwania wraku wojskowego śmigłowca Mi-24, który rozbił się w piątek niedaleko Inowrocławia, odnaleziono jego "czarną skrzynkę". Ministerstwo Obrony Narodowej potwierdziło wcześniejsze informacje TVN24.
- Maszyna była wyposażona w dwa rejestratory. Oba przetrwały wypadek i zostały już przekazane do analizy komisji badającej przyczyny katastrofy - powiedział rzecznik MON Robert Rochowicz. Na razie nie wiadomo, w jakim są stanie. Odczytanie informacji, które zawierają, może mieć kluczowe znaczenie przy ustalaniu przyczyn wypadku śmigłowca. Analizuje je Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.
"Czarne skrzynki" zapisują podczas lotu śmigłowca jego parametry techniczne, a także rozmowy pilotów, prowadzone drogą radiową zarówno z wieżą kontrolną, jak i między członkami załogi.
Śmierć II pilota
Do katastrofy śmigłowca doszło w ubiegły piątek ok. godz. 22 na poligonie "Toruń" na trasie lotu z Torunia do Inowrocławia w województwie kujawsko-pomorskim. Załoga Mi-24 przygotowywała się do misji w Afganistanie, ćwicząc strzelanie w warunkach nocnych, zarówno bez noktowizora, jak i z jego wykorzystaniem.
Służby ratownicze informację o zdarzeniu otrzymały zaraz po godzinie 22:35 i natychmiast udały się na miejsce. W rejon skierowano także grupy naziemnego poszukiwania i Żandarmerię Wojskową.
Wrak śmigłowca odnaleziono kilkadziesiąt minut później. Okazało się, że w wypadku zginął drugi pilot, 32-letni por. Robert Wagner. W powietrzu spędził ponad 700 godzin latając głównie na Mi-24. Dwa razy uczestniczył w polskiej misji wojskowej w Iraku. Dwóch innych członków załogi zostało rannych.
Obecnie na wyposażeniu polskich sił lądowych znajduje się 35 sztuk Mi-24. Pierwsze egzemplarze radzieckiego śmigłowca dotarły do Polski pod koniec lat 70-tych. Znajdują się one na uzbrojeniu dwóch jednostek 49 Pułku Śmigłowców Bojowych w Pruszczu Gdańskim, wyposażonego w śmigłowce wersji Mi-24D i 56 Kujawskiego Pułku Śmigłowców Bojowych w Inowrocławiu, gdzie stacjonują śmigłowce Mi-24W.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Fot. pułkownik Ryszard Michałowski