Gdyby wybory parlamentarne odbyły się na początku stycznia, na kandydatów PO głosowałoby 53 proc. zadeklarowanych uczestników elekcji; od ubiegłego miesiąca to o 3 pkt. proc. więcej - wynika z sondażu CBOS.
Obecnie poparcie dla PO jest o 6 punktów wyższe niż w listopadzie 2007 roku i o ponad 11 punktów wyższe od wyniku wyborczego tej partii (41.51 proc.) - zwraca uwagę CBOS.
21 proc. na PiS 21 proc. respondentów jest obecnie gotowych głosować na znajdujące się na drugim miejscu PiS. Chociaż w stosunku do grudnia poparcie dla tej partii zmieniło się minimalnie (różnica w granicach błędu pomiaru), w porównaniu z pierwszym powyborczym pomiarem w listopadzie obserwujemy 4-punktowy spadek notowań.
7 proc. na LiD, 6 proc. na PSL Na trzecim miejscu nadal znajduje się LiD, popierany przez 7 proc. ankietowanych, zapewniających o swoim udziale w ewentualnych wyborach. Druga z partii tworzących koalicję rządową - PSL - ma poparcie 6 proc. badanych. W stosunku do listopada notowania partii wicepremiera Waldemara Pawlaka pogorszyły się o 2 punkty procentowe.
Na KPEiR głosowałoby 2 proc., a na Partię Kobiet, Samoobronę, LPR, PPP i UPR - po 1 proc.
Frekwencja 65 proc. CBOS zwraca uwagę, że kolejny miesiąc z rzędu utrzymuje się bardzo wysoki, jak na praktykę polityczną w naszym kraju, poziom deklaracji uczestnictwa w ewentualnym głosowaniu, znacznie przekraczający ten sprzed wyborów.
Nadal 65 proc. respondentów CBOS twierdzi, że na pewno wzięłoby udział w wyborach, gdyby odbywały się one na początku stycznia. W stosunku do okresu sprzed wyborów to o ponad 11 punktów procentowych więcej - średnia deklarowana frekwencja w ciągu sześciu miesięcy przed rozpoczęciem kampanii wyborczej wyniosła 53,5 proc.
W analogicznym okresie po poprzednich wyborach - w styczniu 2006 roku- swoją gotowość do uczestniczenia w ewentualnym głosowaniu zgłaszało 55 proc. ankietowanych.
Sondaż przeprowadzono od 2 do 4 stycznia na liczącej 890 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych Polaków.
Źródło: PAP, tvn24.pl