Adam Michnik nie chce komentować braku zaproszenia go przez Lecha Kaczyńskiego na uroczystości rocznicowe Marca'68. - Wiele już było komentarzy m.in. ze strony moich przyjaciół z Teatru Ósmego Dnia z Poznania, że wydaje mi się, że cokolwiek bym na ten temat powiedział to byłoby to niestosowne - mówił Michnik.
W piątek media podały, że artyści z Teatru Ósmego Dnia postanowili zwrócić prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu odznaczenia przyznane im z okazji 30-lecia Studenckiego Komitetu Solidarności w grudniu zeszłego roku.
Jak tłumaczyła artystka z Teatru Ósmego Dnia Ewa Wójciak, jest to gest solidarności z Adamem Michnikiem, niezaproszonym na uroczystości rocznicowe Marca 68. Podkreśliła, że jako osoby należące do pokolenia, które oglądało i uczestniczyło w tworzeniu się historii, członkowie Teatru wiedzą, jak wiele należy zawdzięczać Adamowi Michnikowi, Jackowi Kuroniowi i jego przyjaciołom z KOR.
Michnik: Powiedzieliśmy władzy "nie"
Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" wypowiedział się na ten temat podczas konferencji na Uniwersytecie Warszawskim "Co nam zostało z tamtych lat?" z okazji rocznicy marca 68. - W marcu pierwszy raz spotkały się dwa nurty: Polaka radykała i Polaka katolika, które wcześniej się zwalczały. Taka była siła komunizmu - powiedział Michnik podczas swego wystąpnienia.
Adam Michnik wspominając tamte wydarzenia często posługiwał się utworami, które wtedy powstały. Cytował między innymi wiersz Ryszarda Krynickiego.
"Bądź realistą, żądaj niemożliwego"
Może najważniejszy był dla mnie tytuł felietonu Dariusza Fikusa, który chcąc odpowiedzieć publicyście, który korzystał z przecieków prokuratury, nazywał się Tadeusza Kur. I Fikus napisał tekst "Kur wie lepiej". Marzec każdemu z nas przypominał że „kur wie lepiej”
Michnik: Nie jest tak, że władza może wszystko
Adam Michnik mówił też o kontekście kulturowym tamtych czasów. - Naszym odniesieniem był polski październik, książki Leszka Kołakowskiego, Andrzejewskiego, Antoniego Słonimskiego. Radio "Wolna Europa" - mówił. - Kontekstem dla nas była "praska wiosna". Wiadomości, że w ramach tego systemu jest masa rzeczy do zrobienia. Czytaliśmy pierwsze książki Kundery i Hrabala - wspominał.
Wymienił nazwiska najważniejszych bohaterów tamtego czasu: Jan Józef lipski, Jacek Kuroń i Karol Modzelewski świadczyli sobą, swoim życiem, że można powiedzieć "nie". Że nie jest tak, że zawsze władza wie lepiej. Oni zapłacili za to bardzo wysoką cenę, ale myśle, ze żaden z nich tego nie żałował - podkreślił.
"Więzienie nauczyło mnie, że trzeba być twardym jak z kamienia"
Bardzo ważne były dla niego sojusze między ludźmi przeciwstawiających się władzy. - W marcu pierwszy raz spotkały się dwa nurty: Polaka radykała i Polaka katolika, które wcześniej były zwalczające się. Taka była siła komunizmu. Szkoda, że na tak krótko - powiedział Michnik.
- To było głębokie przekonanie, ze żadna władza nie może sobie rościć władzy absolutnej. Ale mamy świadomość, że istnieje coś takiego, jak rodzaj relatywizmu, który służy usprawiedliwieniu oportunizmu. Tłumaczono nam, ze wy macie swoja koncepcje wolności, a my swoja i w imię tej naszej możemy was zamykać i cenzurować - mówił o tamtych czasach Michnik.
- Trzeba być twardym jak z kamienia, tego się nauczyłem się siedząc w więzieniu. Zrozumiałem, że z tymi wszystkimi ludźmi, którzy kłamią nie ma miejsca na rozmowy - stwierdził.
Adam Michnik był jednym z głównych uczestników buntu studenckiego z 1968 roku. Za protest przeciwko zdjęciu "Dziadów" Adama Mickiewicza ze sceny teatru Narodowego został relegowany z uczelni, a potem skazany na 3 lata więzienia.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24