Do Polski wróciło kolejnych czworo rannych nastolatków, którzy ucierpieli w wyniku wypadku autokaru w Serbii. Ich stan jest poważny - oceniają lekarze i tłumaczą, że dzieci czeka długa hospitalizacja. W Nowym Sadzie wciąż pozostaje 14-latek w stanie śpiączki.
Poszkodowani i towarzyszący im bliscy wylądowali na lotnisku w podkatowickich Pyrzowicach specjalnym samolotem ambulatoryjnym. Stan dzieci, które w piątek wróciły do Polski jest poważny - oceniają lekarze.
Uczestnicy wypadku zostaną przewiezieni do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Jak tłumaczą medycy, czeka ich teraz długa hospitalizacja.
14-latek w stanie śpiączki
W katowickiej placówce jest już pięcioro rannych, których zdrowie pozwoliło na wcześniejszy transport do Polski. Ich stan jest stabilny. Czytaj więcej
W szpitalu w Nowym Sadzie pozostaje jeszcze 14-latek, który po amputacji ręki wciąż utrzymywany jest w stanie śpiączki. Jak wyjaśniają serbscy lekarze, chłopiec ma poważne obrażenia wewnętrzne a jego stan jest bardzo ciężki.
Tydzień po tragedii
W piątek mija tydzień od tragicznego wypadku autokaru z 66 polskimi turystami wracającymi z pobytu w Bułgarii. W okolicach miejscowości Indija, 20 km od Belgradu. zginęło sześć osób, w tym dwoje dzieci.
Winę za tragedie ponosi najprawdopodobniej kierowca. - Radziłem mu, żeby nie zjeżdżał na prawą stronę, tylko trzymał się środka drogi. I uważał na wzniesieniach - tak w TVN24 łamiącym się głosem opowiadał o przyczynach wypadku polskiego autokaru w Serbii drugi kierowca Zdzisław Kucharczyk.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24