Po przegranej PO w wyborach prezydenckich w Olsztynie w koalicji nie iskrzy już chyba tylko w oficjalnych deklaracjach. Bo Platforma nie szczędzi koalicjantowi, którego kandydat zwyciężył, pretensji, żalów a nawet poważnych zarzutów. - Mamy poważne obawy, że może dojść do kontynuacji linii, którą prezentował Czesław Małkowski - insynuuje przewodniczący klubu PO Zbigniew Chlebowski. A rzecznik rządu Paweł Graś zapowiada, że to koniec miejskiej koalicji z ludowcami. PSL nie pozostaje dłużny.
"Egzotyczna koalicja"
- Pamiętajmy, że kandydat PSL, który zwyciężył w wyborach był współodpowiedzialnym, kiedy prezydentem Olsztyna był Czesław Małkowski - tłumaczy swoje obawy Chlebowski. Krytykuje też - jak się wyraził - "egzotyczną koalicję przedwyborczą", która poparła w drugiej turze wyborów poparła kandydata PSL Piotra Grzymowicza. - Koalicja PiS-Lewicy i PSL nie wróży najlepiej dla Olsztyna - mówi poseł PO. Dodaje też, że taka partyjna konfiguracja wykucza udział jego partii w koalicji w Olsztynie. Jego słowa potwierdza też rzecznik rządu Paweł Graś. - Przeciwko Platformie zawiązała się w Olsztynie "wyjątkowo egzotyczna" koalicja PiS-SLD i zwolenników b. prezydenta Małkowskiego. Wynik tego starcia zakończył się tym, że PO przechodzi do opozycji - oświadczył.
"To w pewnej mierze sukces PiS"
- Pan Graś w takiej sytuacji musi coś powiedzieć - komentuje wypowiedź rzecznika prezes PiS Jarosław Kaczyński. Były premier zwycięstwo Grzymowicza nazywa nawet "w jakiejś tam mierze sukcesem" jego partii. - Cieszymy się z tego, ale nie wyciągalibyśmy z tego jakiś daleko idących wniosków - dodał Kaczyński.
Kto odpowie za porażkę?
Chociaż PO nie rozpacza po porażce w olsztyńskich wyborach, to jednak wcale nie oznacza, że partia łagodnie spojrzy na osoby za nią odpowiedzialne. Rzecznik rządu Paweł Graś nie wykluczył na antenie TVN24, że konsekwencje w stosunku do konkretnych członków partii mogą zostać wyciągnięte, ale na razie za wcześnie by o tym mówić. Tym bardziej, że Platforma ponoć od początku brała pod uwagę porażkę.
PO przegrała bo - jak tłumaczył Graś - w zawalczeniu z olsztyńskim układem przeszkodziła dziwna koalicja PiS, PSL, SLD i zwolenników Czesława Małkowskiego. - Postanowiliśmy wypromować nowego kandydata niezwiązanego z dotychczasowym układem władzy w Olsztynie - tłumaczył rzecznik rządu.
Koalicjant w opozycji
Kandydat PSL Piotr Grzymowicz wygrał nad rywalem z Platdormy z przewagą ponad 20 procent głosów. Tak duża przewaga nie zmartwiła jednak sterników Platformy, bo ponoć od początku z porażką liczono się w partii. - Podjęliśmy tę decyzję (o oddelegowaniu do wyborczej walki nieznanego olsztynianom kandydata - red.) ze świadomością jej konsekwencji - tłumaczył Paweł Graś.
Poseł pogratulował zwycięstwa kandydatowi PSL i zaznaczył, że jego zdaniem nie przełoży się ono na relacje z koalicjantem. Tyle, że w Olsztynie już się przekłada, bo tamtejsza Platforma oficjalnie przeszła do opozycji. Graś potwierdził zresztą tę informację. A jak pierwsze reakcje PO ocenia PSL? Na razie czeka i liczy, że porażka partii Donalda Tuska przyjęta zostanie w jej szeregach "z klasą". - To ważne dla współpracy koalicyjnej w centrali, żeby nie była ona takim obrażaniem się na wyborców - mówił Jarosław Kalinowski.
Ale pewne jest już niemal, że entuzjastyczna wizja Stanisława Żelichowskiego (PSL), który tuż po wygranej swojego kolegi przewidywał, że może ona nawet pomóc w jeszcze lepszej współpracy między PSL a PO, raczej się nie ziści. - Mamy nadzieję, że najbliższe półtora roku, które będziemy w opozycji, wykorzystamy na promocję takiej wizji Olsztyna, która zostanie przez mieszkańców zaakceptowana w najbliższych wyborach - podkreślał Graś w TVN24. Rzecznik nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy ktoś z jego partii poniesie konsekwencje za olsztyńską porażkę. - Decyzja jeszcze nie zapadła. Na pewno struktury partii i regionalne i krajowe będą o tej sprawie rozmawiać - ucinał.
Małkowski musiał odejść
Przedterminowe wybory prezydenta Olsztyna były konieczne, bo w listopadzie ubiegłego roku mieszkańcy miasta uznali w referendum, że ustąpić musi dotychczasowy prezydent Czesław Małkowski. Prokuratura oskarżyła go wcześniej między innymi o gwałt i molestowanie urzędniczek. Nowy prezydent urzędowanie formalnie rozpocznie 9 marca, po złożeniu przysięgi przed radnymi.
Źródło: tvn24