PO była pewna, że poparcie klubu Lewicy dla ustaw zdrowotnych ma w kieszeni. Ale politycy się podzielili: Grzegorz Napieralski mówi: nie, a Wojciech Olejniczak: tak. - Porozumieliśmy się z Lewicą. Wszystko było zamknięte. Nie rozumiem, o co chodzi - skomentował szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.
Na konferencji prasowej w Sejmie Chlebowski nie ukrywał zaskoczenia zamieszaniem wokół ustaw zdrowotnych. Stwierdził, że jeśli klub Lewica ich nie poprze, to na pewno nie ze względów merytorycznych. - Będzie to tylko i wyłącznie polityczna decyzja, dla której nie znajduję uzasadnienia – powiedział. I przypomniał, że na etapie prac w komisji zdrowia uwzględniono poprawki, jakich domagała się Lewica.
- Do wczoraj, dopóki nie usłyszałem przewodniczącego Napieralskiego (szefa SLD –red.), wydawało mi się, że wszystko jest zamknięte. Porozumieliśmy się z Lewicą, otrzymaliśmy gwarancje od szefostwa klubu (przewodniczącym jest Olejniczak –red.), że ich klub będzie popierał ustawy - stwierdził. I dodał: - Ustawy są dobre dla szpitali, zmieniają złą sytuację, z którą mamy do czynienia. Poza tym rządowy program oddłużenia szpitali – prawie 3 mld w przyszłorocznym budżecie, to ważny punkt tych ustaw.
Schetyna: uda się odrzucić weto
Spokojny o los ustaw zdrowotnych jest wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna. Do ich przyjęcia nie są potrzebne głosy Lewicy, są za to niezbędne przy odrzuceniu ewentualnego weta prezydenta (potrzebna jest większość 3/5 głosów, a koalicja PO-PSL nie ma takiej większości).
- Dzisiaj przyjmiemy pakiet ustaw zdrowotnych. A jeślli prezydent będzie je wetował, to mam głębokie przekonanie, że znajdziemy większość do jego odrzucenia - mówił na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
Nie komentował tego, czy zachowanie polityków Lewicy ma związek z próbą sił między Olejniczakiem a Napieralskim.
Każdy mówi swoje
Jeszcze w poniedziałek Olejniczak oświadczył, że jego klub "daje zielone światło" projektom ustaw zdrowotnych. A posłowie Lewicy pomogą odrzucić ewentualne weto prezydenta.
Napieralski jest jednak innego zdania. - Popieramy trzy ustawy z pakietu zdrowotnego, ale są znaki zapytania co do czwartej z nich, dotyczącej przekształcenia szpitali w spółki prawa handlowego. Dopóki nasze wątpliwości nie zostaną rozwiane, Lewica się pod tym nie podpisze - mówił TVN24 Grzegorz Napieralski.
I przypomniał główny warunek, jaki stawia, by Lewica poparła ustawę, co do której ma wątpliwości. A przynajmniej część klubu Lewicy. - Chcemy, żeby państwo miało wpływ na służbę zdrowia. Opieka zdrowotna musi być państwowa, bo państwo jest jedynym gwarantem - wyjaśniał. Chodzi o to, by jeśli już dojdzie do przekształcenia szpitala w spółkę prawa handlowego, samorząd zachował ponad 50 proc. akcji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24