Po burzy wokół książki o Lechu Wałęsie PO i PSL chce zmienić ustawę o IPN. Wokół projektu może się zawiązać nowa koalicja. Rządzący rozważają możliwość dogadania się z SLD, po to by odrzucić prezydenckie weto. Mimo, że politycy PO o zmianach w IPN mówią coraz głośniej, szef klubu PO oficjalnie twierdzi, że do nich nie dojdzie.
Politycy PO i PSL zlecili już opracowanie ekspertyz, które mają wskazać kierunek zmian w ustawie o IPN. – Zależy nam na uszczelnieniu przepisów tak, by nie powstawały już więcej publikacje, które służą do politycznego linczu – powiedział portalowi tvn24.pl szef klubu PSL Stanisław Żelichowski.
Nie chciał jednak przesądzać, czy w projekcie nowelizacji znajdzie się zapis o pozbawieniu IPN-u funkcji prokuratorskich wiążących się z lustracją i pozostawieniu w nim jedynie pionu archiwalnego i badawczego. Lustracją miałby się wtedy zająć inny urząd, podobny do zlikwidowanego urzędu Rzecznika Interesu Publicznego.
- Ekspertyzy powinny być gotowe w ciągu dwóch tygodni, wtedy zaczniemy się zastanawiać na konkretnymi rozwiązaniami – podkreślił Żelichowski.
PSL: Trzeba to zrobić z SLD
Zależy nam na uszczelnieniu przepisów tak, by nie powstawały już więcej publikacje, które służą do politycznego linczu. Stanisaw Żelichowski, PSL
O konieczności ograniczenia kompetencji Instytutu mówią politycy PO, choć nie przesądzają jeszcze o kształcie nowelizacji. – IPN w obecnym kształcie się nie sprawdził. Miał się zająć badaniem historii, a nie ferowaniem wyroków. Zmiany w IPN są więc nieuniknione – powiedział nam wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak.
Aby ich jednak dokonać, rządzący – co wprost przyznaje Żelichowski – muszą dogadać się z lewicą. – Powinniśmy stworzyć wspólny projekt z SLD, gdyż inaczej nie odrzucimy weta prezydenta (potrzeba do tego 276 głosów w Sejmie - red.), którego niewątpliwie należy się spodziewać – ocenił Żelichowski.
SLD: Zobaczymy, co zrobi PO
O porozumienie nie będzie jednak łatwo, gdyż Sojusz chce zlikwidować IPN, a materiały w nim zgromadzone przekazać do Archiwum Akt Nowych. Tymczasem PO i PSL wykluczają takie rozwiązanie.
– Powinniśmy usiąść i porozmawiać, ale na razie nie widzę potrzeby, żeby odchodzić od naszego postulatu likwidacji Instytutu - powiedział portalowi tvn.24.pl szef klubu Lewica Wojciech Olejniczak.
W podobnym tonie wypowiadał się też Ryszard Kalisz. - Nie wiem, jakie jest stanowisko PO. Jeśli zmiany będą szły w kierunku, który proponujemy, to je poprzemy - zapowiedział w TVN24.
Zmiana ustawy o IPN będzie niemożliwa w koalicji PO-PSL-SLD. Lewica chce zamknąć IPN, a my udostępnić wszelkie archiwa. Być może PiS też dojdzie do wniosku, żeby wszystko odtajnić Antoni Mężydło (PO)
Tymczasem szef klubu PO Zbigniew Chlebowski - wbrew temu, co mówili politycy koalicyjnego PSL - kategorycznie zaprzeczył planom "dogadania się z lewicą". W "Magazynie 24 Godziny" stwierdził również, że nie będzie żadnych zmian w ustawie o IPN, choć wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak mówił, że Platforma ich chce.
Chlebowski przyznał jednak, że PO rozważa wprowadzenie jawności akt IPN. - Trzeba zrobić wszystko, by ustawa o Instytucie była przejrzysta, a ludzie mieli dostęp do akt. To są być może zmiany, jakie przeprowadzimy. Ale nie ma mowy o żadnej rewolucji - zapewniał Chlebowski.
PO z SLD jednak nie po drodze?
Taki postulat wysunął też w Magazynie "24 Godziny" poseł PO Antoni Mężydło. Zaproponował, by otworzyć wszelkie archiwa bezpieki. I to rozwiązanie - jak przekonywał - wyklucza możliwość współpracy z SLD. - Sojusz chce zamknąć IPN, my otworzyć archiwa - podkreślił Mężydło.
PiS: Ostrzegamy PO
Ostrzegam Platformę: jeśli przyłoży rękę do jakichkolwiek zmian w IPN, to z tej hańby przez lata się nie podniesie. Paweł Kowal, PiS
PiS możliwe porozumienie rządzących i SLD wokół nowelizacji ustawy o IPN podsumowuje krótko: - To hańba.
- To próba zamknięcia ust tym, którzy chcą mówić prawdę – ocenił Jarosław Kaczyński. – Prawdę ma znać elita, wąska grupa, cała reszta – wara. To jest traktowanie obywateli jak dzieci, bardzo charakterystyczne dla tego establishmentu. My jesteśmy temu przeciwni – dodał Kaczyński.
- Działania SLD i części PSL są całkowicie zrozumiałe. Ale ostrzegam Platformę: jeśli przyłoży rękę do jakichkolwiek zmian w IPN, to z tej hańby przez lata się nie podniesie - ocenił w rozmowie z tvn24.pl poseł PiS Paweł Kowal. - Każda forma represjonowania instytucji za publikację jest cenzurą - dodał.
PiS od początku broni publikacji IPN o Lechu Wałęsie. Dla polityków tej partii książka historyków Instytutu to krok w kierunku prawdy o byłym prezydencie. PO, PSL i SLD przekonują, że książka IPN powstała na zlecenie PiS, który wykorzystuje ją do walki politycznej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24