- Centralne Biuro Antykorupcyjne nie prowadziło żadnych czynności wobec wiceministra Mariana Cichosza - taki komunikat wystosowało Biuro w odpowiedzi na doniesienia dziennikarzy śledczych TVN Bertolda Kittela i Jarosława Jabrzyka. Ci informują, że dotarli do źródeł mówiących o tajnej operacji przeciwko wiceministrowi sprawiedliwości. Według nich także, wszystko wskazuje na to, że akcja była nielegalna.
- Informacje podawane przez niektóre media, dotyczące rzekomych działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego wobec wiceministra sprawiedliwości, Pana Mariana Cichosza są nieprawdziwe. Prokuratura Okręgowa w Radomiu prowadzi śledztwo w sprawie powoływania się na wpływy w Ministerstwie Sprawiedliwości, ale nie jest to postępowanie prowadzone przeciwko wiceministrowi sprawiedliwości - można przeczytać w komunikacie Biura.
Tymczasem dziennikarze TVN twierdzą, że CBA prowadziło przeciwko Cichoszowi tajną akcję, która mogła być nielegalna. Kiedy rok temu, kilka tygodni po objęciu władzy przez nowy koalicyjny rząd, zaostrzył się konflikt wokół Mariusza Kamińskiegom jednym z jego głównych oponentów stał się minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Wówczas podwładni Kamińskiego mieli dostać sygnał, że na zastępcę Ćwiąkalskiego powołuje się pośrednik, oferujący za pieniądze pomoc skazanemu bandycie - donoszą dziennikarze TVN.
Tajna akcja CBA
Jestem w szoku, nie wiem co powiedzieć. To jakieś totalne draństwo. Nie zostawię tego tak. Doprowadzę tę sprawę do pełnego wyjaśnienia. Marian Cichosz, wiceminister sprawiedliwości
CBA miało natychmiast rozpocząć przeciw wiceministrowi tajną operację. Kittel i Jabrzyk dotarli do relacji osoby, która brała w niej udział. Według niej, CBA chodziło tylko o jedno - o Cichosza.
Akcja miała trwać około pół roku. Nagrano dziesiątki rozmów, przeprowadzono wiele spotkań. Wiele szczegółów pozostaje jednak tajemnicą - przyznają dziennikarze.
Na podobne akcje CBA musi mieć zgodę sądu i prokuratora generalnego. Jak jednak ujawniają dziennikarze, Biuro nigdy nie wystąpiło z wnioskiem, w którym znajdowałoby się nazwisko Mariana Cichosza. To może wskazywać, że operacja była nielegalna, a CBA mogło wykorzystać sygnał o rzekomej korupcji Cichosza do inwigilowania bezpośredniego otoczenia ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.
"To totalne draństwo"
Wiceminister Marian Cichosz te doniesienia ocenia krótko: - Jestem w szoku, nie wiem co powiedzieć. To jakieś totalne draństwo - mówi. Działania CBA nazywa stalinowskimi metodami. - Nie zostawię tego tak. Doprowadzę tę sprawę do pełnego wyjaśnienia - zapowiada także.
Dziennikarze próbowali również zapytać Biuro o szczegóły tej sprawy. - Nie znam sprawy, proszę o pytania mailem - powiedział im rzecznik Biura Temistokles Brodowski.
Reportaż Jarosława Jabrzyka i Bertolda Kittela: "Jak CBA polowało na wiceministra sprawiedliwości" — w programie TVN "Superwizjer" w poniedziałek o godz. 23.05 oraz w poniedziałkowym wydaniu tygodnika "Newsweek".
Źródło: TVN, PAP