Ryszard Bogucki, oskarżony o współudział w zabójstwie gen. Marka Papały, został w piątek rano pobity w warszawskim areszcie. W związku z tym zaplanowana na dzisiaj rozprawa, na której zeznawać miała wdowa po generale, została odwołana.
Szczegóły zdarzenia przedstawiła rzeczniczka Służby Więziennej Luiza Sałapa. Do pobicia doszło w w piątek rano, gdy Bogucki wsiadał do policyjnego pojazdu, którym razem z innymi osadzonymi miał zostać przewieziony z aresztu na Rakowieckiej do sądu okręgowego w Warszawie. - Zaczęli się oni szarpać, policjanci natychmiast ich rozdzielili - relacjonowała Sałapa.
Bezpośrednio po incydencie Boguckiego poddano badaniom lekarskim. Okazało się, że oskarżony nie odniósł żadnych obrażeń, ale mimo to lekarz wystawił mu zwolnienie na piątek.
Czuł się zagrożony
Obrońcy Boguckiego powiedzieli, że ich klient już wczoraj zwracał się do władz warszawskiego aresztu z prośbą o izolowanie go od innych osadzonych. - To zadziwiający zbieg okoliczności - mówił mec. Piotr Dałkowski.
Adwokaci byli jednak przeciwni przypisywaniu zajściu "szczególnego znaczenia". Zwrócili przy tym uwagę, że dziś zeznawać miała jedynie wdowa po Papale.
Sprawa spadła z wokandy
O tym, że w związku z pobiciem Bogucki nie będzie mógł się stawić na rozprawie, sąd został poinformowany dopiero na początku piątkowego posiedzenia. Sprawa spadła z wokandy, a sąd zwrócił się do aresztu na Rakowieckiej o zbadanie całego zajścia. Chodzi między innymi o odpowiedź na pytanie czy Bogucki zgłaszał wcześniej uwagi ws. zagrożenia jego życia i zdrowia ze strony innych osadzonych.
Ryszard Bogucki i Andrzej Z. ps. "Słowik" są oskarżeni o współudział w zabójstwie gen. Papały. W piątkowej rozprawie swoje zeznania miała dokończyć żona generała Małgorzata Papała. Proces odroczono do 12 maja. Wdowa po Papale ma znowu zeznawać 4 sierpnia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24