Jeśli nie księża, to świeccy będą badać PRL-owska przeszłość Kościoła. Oświadczenie Episkopatu nie rozwiązuje sprawy - powiedział TVN24 ks Isakowicz-Zaleski. KEP stwierdził, że sprawa autolustracji Kościoła jest zamknięta.
- Spodziewałem się tego, od miesięcy były sygnały, że ta sprawa zostanie skutecznie zablokowana. Ale oświadczenie biskupa Michalika wydaje mi się zaskakujące, bo de facto wynika z niego, że niby coś jest, niby nie ma, ale nie należy robić robić harakiri – stwierdził ks. Isakowicz-Zaleski.
"Jak nie księża, to świeccy będą badać archiwa"
Jego zdaniem oświadczenie Episkopatu nie rozwiązuje problemu. - Jeżeli nawet przestaną działać komisja kościelne, a duchowni otrzymają zakaz badań, to świeccy będą czytali archiwa i opisywali to, co tam znajdą – tłumaczył. Ponadto, zdaniem księdza, zamykając drogę do autolustracji Kościół traci wiarygodność.
- A nie ma tu się czego obawiać, bo Kościół z PRL wyszedł zwycięsko. Tylko niektórym księżom powinęła się noga. Siłą Kościoła jest wiarygodność i jawność. Obrażanie się na dziennikarzy do niczego nie prowadzi – uważa ks. Isakowicz-Zaleski.
KEP zamyka sprawę autolustracji
Konferencja Episkopatu Polski w środowym oświadczeniu stwierdziła, że Kościół nie będzie się już zajmował sprawą lustracji swoich biskupów. Opublikowano też fragmenty listu Watykanu do przewodniczącego KEP arcybiskupa Józefa Michalika, w którym czytamy, że nie ma żadnych podstaw do oskarżenie członków Episkopatu Polski o zawinioną i dobrowolną współpracę z Służbami Bezpieczeństwa PRL. - Sprawę lustracji uznajemy więc za zamkniętą – uznał Episkopat.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24