Rząd przykłada prezydentowi pistolet do skroni. Jeśli bowiem nie podpisze ustawy o "pomostówkach", to od 1 stycznia żadne przepisy w tej sprawie nie będą obowiązywać. Zapewne z tego powodu Lech Kaczyński bliski jest podpisania tej ustawy - powiedział w RMF FM rzecznik PiS Adam Bielan.
Polityk PiS nie wykluczył, że Lech Kaczyński może się też zdecydować na inny wariant, że podpisze ustawę, a następnie skieruje w trybie pilnym do parlamentu własny projekt. Dodał, że wie, co w tej sprawie mówi, bo w środę widział się z prezydentem.
"Jesteśmy gotowi współpracować z rządem"
Pytany, co musiałoby się stać, aby PiS przystał na rozejm zaproponowany przez premiera, odparł: - Podchodzimy do tego bardzo pozytywnie. Tylko, że jednego dnia premier ogłasza ocieplenie, a następnego dnia nasyła na nas Palikota. Pewnie dziś albo jutro odezwie się marszałek Niesiołowski - "zgadywał" Bielan.
I zupełnie poważnie, co podkreślił, dodał: - To nie my jesteśmy agresorem, to nie my stworzyliśmy w poprzedniej kadencji koncepcję opozycji totalnej – zrobił to Donald Tusk. My jesteśmy gotowi współpracować z rządem. Oczywiście nie zamierzamy wchodzić do koalicji rządowej. Odpowiedzialność za rządy w Polsce dzierży Platforma i PSL. Natomiast jesteśmy w stanie wspierać rząd, o ile będziemy traktowani poważnie, a nie arogancko.
"Propagandziści premiera przekonają Polaków"
Pytany o warunki wsparcia rządu w sprawie euro i zmian konstytucji powtórzył, iż niezmiennie jest to referendum. - Nie ma zgody Polaków, nie ma zgody PiS. Nie ma referendum, nie ma euro – stwierdził Bielan.
To nie my jesteśmy agresorem, to nie my stworzyliśmy w poprzedniej kadencji koncepcję opozycji totalnej – zrobił to Donald Tusk. My jesteśmy gotowi współpracować z rządem. Bielan o rządzie
I dodał: - Do ewentualnego referendum jest jeszcze mnóstwo czasu – ponad pół roku, bo ono mogłoby się odbyć razem z wyborami europejskimi 7 czerwca przyszłego roku. Trzeba zrobić wszystko, żeby frekwencja przekroczyła 50 proc. Nie wierzę, żeby tak zdolni propagandziści, jak minister Nowak (szef gabinetu politycznego Donalda Tuska – red.) i jego koledzy z kancelarii premiera, nie przekonali 50 proc. Polaków do głosowania.
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA