- Wandzie Nowickiej bardzo zaszkodził Robert Biedroń. Ten jego uśmieszek, on ciągle się niedorzecznie, irytująco śmieje. Nie wiadomo dlaczego. Ma seksualne skojarzenia - mówił w "Faktach po Faktach" Stefan Niesiołowski (PO) tłumacząc dlaczego podczas wtorkowego pierwszego głosowania nad kandydaturą Nowickiej z Ruchu Palikota na wicemarszałka Sejmu zagłosował przeciw.
- To jego przemówienie i ten jego głupi śmiech - komentował Niesiołowski mówiąc o przemówieniu Roberta Biedronia z Ruchu Palikota, który przed głosowaniem nad wyborem wicemarszałków Sejmu wystąpił z mównicy sejmowej.
"Kaca moralnego" nie ma
Stefan Niesiołowski podczas drugiego głosowania nad kandydaturą Nowickiej na wicemarszałka zmienił zdanie i poparł ją. Dlaczego? Jak tłumaczył, po pierwszym głosowaniu "przyszedł Tusk i użył argumentu, że tam (w Ruchu Palikota) nikogo lepszego nie ma". Niesiołowski przyznał, że ta argumentacja go przekonała.
Niesiołowski mówił także, że "kaca moralnego" po tym głosowaniu za Nowicką nie ma. - Uznaliśmy, że tę żabę musimy zjeść - mówił. - Demokracja jest czasem nieprzyjemna, mamy klub Palikota w Sejmie. Przeżyjemy to. To nie jest żadna siła polityczna, to jest wypadek przy pracy demokracji - stwierdził.
Wandzie Nowickiej bardzo zaszkodził Robert Biedroń. Ten jego uśmieszek, on ciągle się niedorzecznie, irytująco śmieje. Nie wiadomo dlaczego. Ma seksualne skojarzenia Stefan Niesiołowski
Wygrała w dogrywce
We wtorek kandydatura Nowickiej w pierwszym głosowaniu nie uzyskała bezwzględnej większości głosów. Przeciw kandydatce Ruchu Palikota było 20 posłów PO.
W kolejnym głosowaniu Nowicką poparło 243 posłów, a jej kontrkandydatkę Beatę Kempę (Solidarna Polska) - 154 posłów. Posłankę Ruchu Palikota poparli wszyscy głosujący posłowie Platformy.
"Skończy to Sejm"
Stefan Niesiołowski w "Faktach po Faktach" mówił także o wniosku Ruchu Palikota o zdjęcie krzyża z sali obrad Sejmu. - Skończy to Sejm. Będzie projekt uchwały. Ten były ksiądz, którego nazwiska nie chcę wymawiać (mowa o Romanie Kotlińskim - red.) jak najdłużej, może mi się uda do końca kadencji, będzie chyba referentem tej uchwały. Odrzucimy tę uchwałę przytłaczającą większością i na tym się prawdopodobnie ta sprawa skończy - stwierdził Niesiołowski.
Jerzy Wenderlich (SLD) zwrócił natomiast uwagę na to, że Sojusz wniosek o zdjęcie krzyża z sali sejmowej złożył już 14 lat temu. - Ten pan, który założył ruch poparcia samego siebie robi to 14 lat po nas. Bo wtedy my złożyliśmy wniosek. Dziś sytuacja się powtarza. Wierzę, że może uda się jakaś większość, która uzna rozdział Kościoła od państwa - mówił Wenderlich.
Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS stwierdził natomiast, że "kwestia krzyża to nie tylko kwestia wiary czy religii, ale jest to kwestia szacunku do narodowej historii, polskich dziejów". - Dlatego tego krzyża trzeba bronić - mówił Czarnecki.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24