W sobotę Prawo i Sprawiedliwość oświadczyło, że w większości miast w niedzielę debaty liderów list wyborczych PO i PiS jednak się nie odbędą . - Nie założymy kapeluszy i ostróg, żeby w samo południe pojawić się na rynkach miast i odstawiać medialną szopkę - argumentował Joachim Brudziński z PiS. Czy tak będzie, okaże się jednak dopiero o 12. Pojedynków nie odmówili kandydaci tylko z pięciu miast: Rzeszowa, Poznania, Zielonej Góry, Katowic i Opola.
Według oświadczenia PiS "pojedynki o 12 w samo południe" nie odbędą się w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Lublinie i Szczecinie. Tli się jednak jeszcze iskierka nadziei na debatę w Olsztynie i Białymstoku.
Dlaczego nie?
Dlaczego kandydaci do europarlamentu partii Jarosława Kaczyńskiego nie chcą debatować? - Niektórzy kandydaci już odbyli debaty i są gotowi do debat w innym, uzgodnionym, a nie autorytarnie narzuconym terminie - tłumaczy rzecznik prasowy PiS Adam Bielan.
Z kolei według Joachima Brudziński, zaproponowany przez premiera Donalda Tuska termin to "próba przykrycia wpadki związanej z przeniesieniem uroczystości obchodów 4 czerwca z Gdańska do Krakowa" - Nie musimy wpisywać się w ten narysowany przez premiera kabaretowo-teatralny scenariusz - mówił polityk.
Warszawa - są szanse, ale w czwartek
Według zapowiedzi, do debaty w niedzielę nie dojdzie na pewno w Warszawie, gdzie startująca z listy PO Danuta Huebner miała spotkać się z byłym ministrem w Kancelarii Prezydenta Michałem Kamińskim (kandydatem PiS). Na spotkanie są szanse jednak w czwartek: biuro Prasowe PiS poinformowało, że spotkanie tego dnia Kamiński zaproponował swoim konkurentom (Danucie Huebner - PO i Wojciechowi Olejniczakowi - PiS) w Fabryce Samochodów na Żeraniu w Warszawie.
W niedzielę nie spotkają się również inni liderzy list mazowieckich - wojewoda Jacek Kozłowski (PO) i Adam Bielan (PiS), którzy "merytoryczną rozmowę" prowadzić mieli w Płocku.
Ani w Łodzi, ani w Szczecinie. W Lublinie, Gdańsku i Olsztynie też nie
Do starcia "jedynek" nie dojdzie też w Lublinie, gdzie prof. Lena Kolarska-Bobińska z listy PO miała debatować z otwierającym listę PiS prof. Mirosławem Piotrowskim. W Łodzi sytuacja rysuje się podobnie, gdzie lider listy PO Jacek Saryusz-Wolski do debaty zaprosił Urszulę Krupę.
"Pojedynki" nie odbędą się także na Wybrzeżu i Mazurach. W Szczecinie, mieli się spotkać kandydujący z pierwszego miejsca listy PO poseł Sławomir Nitras i Marek Gróbarczyk z PiS. Kandydat PiS uznał jednak, że termin spotkania powinny ustalić sztaby wyborcze obu kandydatów. Z kolei w Gdańsku zaproszenia Janusza Lewandowskiego (PO), nie przyjęła Hanna Fołtyn-Kubicka.
Z kolei w Olsztynie z Krzysztofem Liskiem (PO) miał spotkać się Jacek Kurski. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości oświadczył jednak, że godzina 12. mu nie odpowiada, ponieważ o tej porze ma w Warszawie spotkanie z rolnikami. Do stolicy woj. warmińsko-mazurskiego może przybyć dopiero na 15.
Ziobro nie spotka się z Thun
Do skutku nie dojdzie także jeden z bardziej pożądanych pojedynków, który miał odbyć się w Krakowie. Startująca z pierwszego miejsca na liście PO w okręgu małopolsko-świętokrzyskim Róża Thun zapraszała na debatę "jedynkę" listy PiS posła Zbigniewa Ziobrę do krakowskiej Piwnicy pod Baranami. Były minister sprawiedliwości rękawicy podnieść jednak nie chce.
- Jestem gotów spotkać się na debacie z każdą wyznaczoną przez pana premiera osobą, jeżeli pan Donald Tusk zaprzestanie wykorzystywania prokuratury do celów politycznych. Jeżeli tak się nie stanie, jestem gotów do debaty z Tuskiem – argumentował.
Rzeszów, Poznań, Zielona Góra - tak
Według zapowiedzi, są w Polsce jednak trzy miasta, gdzie kandydaci mają się spotkać.
W Zielonej Górze: Artur Zasada (PO) z Markiem Astem (PiS). W Poznaniu: Filip Kaczmarek (PO) z Konradem Szymańskim (PiS) W Rzeszowie: Marian Krzaklewski (PO) z Tomaszem Porębą (PiS) W Katowicach: Jan Olbrycht (PO) z Michałem Seweryńskim (PiS) W Opolu: Danuta Jazłowiecka (PO) ze Sławomirem Kłosowskim (PiS)
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24