Prokuratura Rejonowa w Sierpcu (Mazowieckie) przekaże do sądu akt oskarżenia przeciwko kierowcy toyoty. Według śledczych spowodował on wypadek, w którym rannym został europoseł PO Jarosław Wałęsa.
Jak poinformował w poniedziałek szef sierpeckiej Prokuratury Rejonowej Janusz Rutkowski, ze śledztwa wyłączono wątek dotyczący wykroczenia drogowego popełnionego przez Jarosława Wałęsę; przekroczył on dozwoloną prędkość.
Kierowca wymusił pierwszeństwo, Wałęsa jechał za szybko
Do wypadku doszło 2 września 2011 r. w miejscowości Stropkowo (Mazowieckie) na drodze krajowej nr 10 Toruń-Warszawa, gdy stojąca na poboczu terenowa toyota włączała się do ruchu.
W trakcie śledztwa ustalono, że kierowca toyoty, wyjeżdżając na drogę z pobocza, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu motocyklowi kierowanemu przez Jarosława Wałęsę. Ten z kolei, co ustalili biegli, przekroczył dozwoloną prędkość - jego motocykl w chwili wypadku poruszał się z prędkością ok. 115 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje zakaz jazdy powyżej 90 km/h. Obaj mężczyźni byli trzeźwi.
Długie leczenie
Po wypadku Jarosław Wałęsa w stanie bardzo ciężkim został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Szpitala Wojewódzkiego w Płocku i jeszcze tego samego dnia wieczorem, także śmigłowcem, do warszawskiego szpitala przy ul. Szaserów. Badania wykazały, że w wypadku doznał wielu złamań, m.in.: kości udowych, miednicy, kości przedramion, uszkodzony został też kręgosłup.
W połowie września 2011 r. lekarze z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie poinformowali, że zakończyli wszystkie planowane operacje Jarosława Wałęsy - w sumie było ich 17.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24