- Odbyło się to bez mojej wiedzy - grzmi Wojciech Mojzesowicz, szef kujawsko-pomorskiego PiS. Poseł zdenerwował się na decyzję kierownictwa partii, które postanowiło, że liderem regionalnej listy do europarlamentu będzie Ryszard Czarnecki. - Muszę wszystko przemyśleć i podjąć zdecydowane decyzje - zapowiada tajemniczo Mojzesowicz.
Rozżalony Mojzesowicz ma pretensje do decyzji kierownictwa PiS, które zadecydowało, że liderem kujawsko-pomorskiej listy w miejsce Kosmy Złotowskiego będzie Ryszard Czarnecki. - Nie wiem kto i kiedy zdecydował o umieszczeniu na tym miejscu na liście Ryszarda Czarneckiego, ale postawiono mnie w bardzo niezręcznej sytuacji, bo odbyło się to bez mojej wiedzy - powiedział Mojzesowicz. Poseł przypomniał, że Złotowski jako regionalny kandydat na "jedynkę" listy został przedstawiony i bez zastrzeżeń przyjęty na środowym posiedzeniu Zarządu Głównego PiS.
Mojzesowicz: Nie zostawię tej sprawy
Nie wiem kto i kiedy zdecydował o umieszczeniu na tym miejscu na liście Ryszarda Czarneckiego, ale postawiono mnie w bardzo niezręcznej sytuacji, bo odbyło się to bez mojej wiedzy. Wojciech Mojzesowicz, PiS
Jednak obradujący później Komitet Polityczny PiS zdecydował, że liderem kujawsko-pomorskiej listy będzie Czarnecki. - Wobec tego co się stało, muszę wszystko przemyśleć i podjąć zdecydowane decyzje - zapowiedział Mojzesowicz. - Nie chodzi o to, by protestować czy tupać, ale tej sprawy tak nie mogę zostawić - powiedział.
Czarnecki, osoba spoza regionu
Poseł utrzymuje, że już pół roku temu uzyskał deklarację Jarosława Kaczyńskiego, że władze krajowe PiS nie będą się sprzeciwiać umieszczeniu Złotowskiego na pierwszym miejscu.
- Później pojawił się projekt, by zastąpić go Andrzejem Zybertowiczem, ale z tego szybko zrezygnowano. Teraz sam nie wiem, kto ostatecznie startuje z pierwszego miejsca, ale jeśli Czarnecki, to wpisaliśmy się w złą tendencję wystawiania w regionie osób spoza tego terenu - dodał Mojzesowicz.
Brudziński: Można mieć pewne zrozumienie
Szef Zarządu Głównego partii Joachim Brudziński powiedział , że zmiany nastąpiły zgodnie ze statutem PiS. - Można mieć pewne zrozumienie dla zdenerwowania części koleżanek i kolegów z regionów, którzy dowiedzieli się o pewnych przesunięciach z mediów - przyznał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24