7,5 tys. zł odszkodowania, przeprosiny, a także - co podkreśla - otwarcie toalety, wywalczył w ramach ugody z bankiem 85-letni mieszkaniec Warszawy. W październiku 2009 roku w placówkach dwóch banków nie pozwolono mu skorzystać z łazienki, za co mężczyzna wytoczył im proces. Drugi bank wciąż chce oddalenia powództwa. Wyrok usłyszymy w marcu.
W październiku 2009 Józef Głuchowski, emerytowany inżynier budownictwa i powstaniec warszawski, spędził ponad godzinę w oddziałach banków PKO BP i Pekao SA mających siedzibę w "Błękitnym Wieżowcu" w Warszawie. Gdy schorowany mężczyzna, m. in. po resekcji żołądka, poprosił o udostępnienie toalety, odmówiono mu, uzasadniając, że publicznej toalety w banku nie ma, a z pracowniczej nie może skorzystać. Odesłano go do toalety w restauracji albo na pobliskiej stacji metra.
Zeznająca jako świadek córka Głuchowskiego powiedziała we wtorek, że po incydencie w bankach ojciec był przybity, czuł się upokorzony. Jak mówiła, dotknęło go, że choć długo przebywał przy okienkach, pracownicy potraktowali go jakby nie był klientem, sugerowano, że jest bezdomnym. Kiedy wreszcie udostępniono mu sanitariat, okazało się, że nie ma w nim światła; jak mówiła, ojciec musiałby skorzystać z toalety po omacku lub przy otwartych drzwiach. Według córki po tym wydarzeniu ojciec zaczął mieć kłopoty ze snem, ciemna toaleta przywołała przeżycia z powstania. Ponieważ ubrudził sobie ubranie, szedł do domu trzy przystanki pieszo, nie chcąc korzystać z autobusu.
Długa droga do procesu
Przed złożeniem pozwu Głuchowski zawiadomił prokuraturę, inspekcję sanitarną i nadzór budowlany, który kontrolował siedziby obu banków. Banki oświadczyły, że nie mają publicznych toalet ze względów bezpieczeństwa oraz dlatego, że korzystali z nich bezdomni i narkomani.
Śródmiejska prokuratura najpierw odmówiła wszczęcia śledztwa, ale mężczyzna odwołał się do sądu, który nakazał je wszcząć. Prokuratura uznała wtedy, że sprawa dotyczy naruszenia prawa budowlanego, a to zadanie dla policji - i na tym działania zakończyła.
W końcu precedensowy proces, którego obserwatorem jest Fundacja Helsińska, ruszył w listopadzie ubiegłego roku. Głuchowski zażądał przeprosin i 15 tys. zł zadośćuczynienia za straty moralne.
Połowiczny sukces
We wtorek przed Sądem Okręgowym w Warszawie Głuchowski oraz PKO BP rozwiązały spór polubownie. Bank wypłaci mu 7,5 tys. zł zadośćuczynienia, przeprosi za naruszenie jego godności oraz pokryje połowę kosztów sądowych. Ugoda dotyczy też udostępnienia toalety klientom oddziału PKO BP w "Błękitnym Wieżowcu".
Drugi pozwany bank - Pekao SA - od którego Głuchowski także żąda 7,5 tys. zł, chce oddalenia pozwu. Jego pełnomocnik przekonywał we wtorek, że nie ma dowodów jednoznacznie wskazujących, że do incydentu doszło w oddziale tego banku w tym samym budynku. Argumentował też, że przytaczane przez powoda przepisy zobowiązujące do udostępniana toalet klientom nie odnoszą się do "Błękitnego Wieżowca", zbudowanego zanim przywoływany przepis zaczął obowiązywać.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24