Na wyniki sekcji zwłok Krzysztofa Olewnika możemy czekać nawet dwa miesiące - powiedział na antenie TVN24 minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Długość czasu zależy od liczby koniecznych do przeprowadzania badań. Minister zaznaczył, że rodzina zmarłego biznesmena będzie mogła uczestniczyć na ich każdym etapie.
Ekshumacja zwłok porwanego biznesmena odbyła się we wtorek rano. Ciało z cmentarza w Płocku trafiło do zakładu medycyny sądowej Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku.
Jak powiedział Kwiatkowski, wstępna sekcja zwłok została zakończona już we wtorek wieczorem. - Ma (ona) przygotować materiał w postaci kości do badań genetycznych - wyjaśnił Kwiatkowski.
Minister o scenariuszach dalszych prac patologów mówi z ostrożnością. - Jeżeli badania genetyczne udadzą się mu się (Ryszardowi Pawłowskiemu z Zakładu Medycyny Sądowej w Gdańsku - red.) zgodnie z planem, to mogą trwać 10 dni, może dwa tygodnie. Jeżeli się nie udadzą i musiałyby być ponawiane, to mogą trwać nawet do dwóch miesięcy - oświadczył.
Śledztwo musi być dokładne
Kwiatkowski tłumaczył, że badania utrudniać może poziom rozkładu zwłok. Zaznaczył jednak, że w tej sprawie nie może być pośpiechu. - Już raz próbowano iść na skróty i stąd takie efekty, że musimy ponawiać badania - powiedział i dodał: - (Badania) będą prowadzone aż do tego momentu, kiedy osoba prowadząca badanie będzie mogła stwierdzić z całą dokładnością: "tak, mamy do czynienia ze zwłokami Krzysztofa Olewnika lub nie".
Minister powiedział też, że rodzina Krzysztofa Olewnika uczestniczyła w ekshumacji, jak i wstępnej sekcji jego zwłok. - Bardzo nam zależy na tym, żeby tam gdzie rodzina chce, mogła towarzyszyć we wszystkich czynnościach prowadzonych czy przez biegłych, czy przez prokuraturę - zaznaczył.
Porwany i zabity
Ekshumacja zwłok Krzysztofa Olewnika ma posłużyć do ponownych badań genetycznych oraz ostatecznego ustalenia tożsamości szczątków znalezionych po pięciu latach od porwania.
Krzysztofa Olewnika porwano w 2001 roku. Dwa lata później porywaczom przekazano okup. Mężczyzny jednak nie uwolniono. W sierpniu, miesiąc po zapłaceniu okupu, Olewnik został zamordowany. Jego ciało znaleziono w październiku 2006 roku, zakopane przez sprawców zabójstwa w lesie w miejscowości Różan (Mazowieckie).
Miejsce ukrycia zwłok Krzysztofa Olewnika wskazał Sławomir Kościuk, który pomagał Robertowi Pazikowi w uduszeniu ofiary.
W 2007 roku olsztyńska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo, w którym ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. W maju 2008 r. sprawa została przeniesiona do Gdańska.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP