- Mam obowiązek dyscyplinować działaczy PiS-u. Co do Ludwika Dorna, to byłem zbyt miękki. Sentymenty źle się kończą - stwierdził Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Polską". Prezes PiS zapowiedział, że będzie przeciw wprowadzeniu euro, za to za kastracją pedofilów i odebraniem esbekom wysokich emerytur.
- Niepłacenie alimentów przez ojców to wielki problem społeczny. Nie mam najmniejszych wahań mówić: Politycy PiS-u muszą być pod tym względem bez zarzutu. To nie jest prywatna sprawa - podkreślił Kaczyński. Jak dodał, w sprawie Ludwika Dorna był "zbyt miękki" i "za bardzo żal mu było przeszłości". - Mam taką wadę, ale teraz będę musiał się jej pozbyć, bo sentymenty źle się kończą - zastrzegł.
Euro nie, kastracja tak
Wprowadzenie i popieranie euro traktuję się jako wyznacznik europejskości i nowoczesności, abstrahując od realnych strat i zysków. Moim zdaniem tych pierwszych będzie więcej
PO może natomiast liczyć na głosy PiS w kwestiach kastracji pedofilów i odebrania byłym esbekom przywilejów emerytalnych. - 80-90 proc. ustaw w Sejmie przechodzi z naszym poparciem. Gdzie tu jest więc frontalny atak? - pytał retorycznie były premier zaznaczając, że to PO atakuje PiS, a nie odwrotnie.
"To my jesteśmy partią inteligencką"
My języka Niesiołowskiego, Palikota, Karpiniuka, pani Kopacz czy samego Donalda Tuska nie używamy. On przecież wiele razy mówił o mnie i moim bracie, że jesteśmy paranoikami, czyli ludźmi chorymi psychicznie
Jak dodał, "to mit, że Platforma jest partią inteligencką, a PiS nie". - W przypadku inteligencji sięgającej korzeniami dalej niż jednego pokolenia, to my mamy przewagę. Chyba, że tych ludzi, byłych powstańców, warszawskiej starej inteligencji, która przychodzi na mszę w wigilię wybuchu Powstania Warszawskiego, a 1 sierpnia na Powązki, nie uznajecie za inteligencję, a tych z alei Róż czy z ZMP uznajecie. Ja mam inne zdanie, ale de gustibus non disputandum est - dodał.
Źródło: "Polska", APTN
Źródło zdjęcia głównego: PAP