CBA wzięła się za znanego ze słynnych stenogramów ws. afery hazardowej Ryszarda Sobiesiaka. Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli w czwartek zarówno do Ministerstwa Środowiska, jak i Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu. Biuro działa na zlecenie wrocławskiej prokuratury, która sprawdza, dlaczego firma biznesmena rozpoczęła budowę wyciągu narciarskiego, mimo że nie posiadała stosownych zezwoleń.
Agenci CBA weszli do Ministerstwa Środowiska w czwartek - powiedziała w rozmowie z portalem tvn24.pl Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. - Prokurator wydał postanowienie o żądaniu wydania dokumentacji związanej z budową wyciągu w Zieleńcu - dodała. Rzeczniczka poinformowała, że dokumentacja została wydana.
Funkcjonariusze CBA - również na polecenie Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu - weszli też do siedziby Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu. Tam także agenci zabezpieczyli dokumentację z wyciągiem, który w Zieleńcu zbudowała należąca do Ryszarda Sobiesiaka firma.
Wcześniej niż było to możliwe
O sprawie budowy wyciągu narciarskiego przez firmę Ryszarda Sobiesiaka, Winterpol, głośno zrobiło się w ub. tygodniu. Firma biznesmena miała karczować państwowy las, zanim uzyskała na to formalną zgodę. O pozwolenie na budowę mogła się zacząć starać w marcu 2009 roku. Ale jak się okazało, wyciąg pracował już trzy miesiące wcześniej, czyli w Wigilię 2008 r.
W tym czasie tereny, na których miała być zlokalizowana inwestycja, wciąż należały do Lasów Państwowych. Firma dopuściła się też samowolnej wycinki drzew.
A wszystko dzięki temu, że Sobiesiak mógł - jak ujawniła "Rzeczpospolita" - liczyć na niespotykaną przychylność lokalnych samorządowców i urzędników, w tym dyrektora wrocławskiej dyrekcji lasów Wojciecha Adamczaka.
Prokuratorskie śledztwo
Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu, która od od środy prowadzi śledztwo w sprawie interesów Ryszarda Sobiesiaka w Zieleńcu, bada - jak pisze "Rz" - dwa wątki.
Jeden dotyczy informacji o inwestycji w Zieleńcu. Śledztwo - jak mówi szefowa kłodzkiej prokuratury Anna Gałkowska - nie ograniczy się jedynie do kwestii sfałszowania przez Winterpol oświadczenia w starostwie oraz bezprawnej wycinki świerków na powierzchni niemal pół hektara lasu, należących do Lasów Państwowych i w obrębie chronionego krajobrazu.
Śledczy mają również zbadać, czy magistrat Dusznik-Zdroju, starostwo w Kłodzku oraz Lasy Państwowe popełniły przestępstwo, nie zawiadamiając odpowiednich organów o bezprawnej wycince i samowoli budowlanej, mających miejsce we wrześniu 2008 roku. Gdyby o tych faktach wiedział np. powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, Winterpol nigdy nie dostałby pozwolenia na budowę. – Będziemy badać wszystkie okoliczności związane z głównymi wątkami śledztwa – mówi rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus.
Prokuratura bada również inny wątek – przekroczenia uprawnień przez dyrektora RLDP we Wrocławiu. Ma to związek z dymisją nadleśniczego w Karpaczu, gdzie Sobiesiak chce również stawiać wyciąg. Nadleśniczy, który stracił pracę, nie chciał wydać pozytywnej opinii o wylesieniu pod tę inwestycję.
Sobiesiak, w przeszłości były piłkarz wrocławskiego Śląska, to jeden z bohaterów tzw. afery hazardowej. Poprzez byłego już szefa klubu parlamentarnego PO Zbigniewa Chlebowskiego miał wpływać na kształt nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych tak, by nie obejmować dopłatami tzw. jednorękich bandytów.
Źródło: TVN24, "Rzeczpospolita", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. cba.gov.pl