170 km/h pędziło po krajowej dwójce audi A3. Kiedy samochód zatrzymała policja, okazało się, że za kierownicą siedzi 14-latek. Obok podróżowała matka chłopaka. Policjantom próbowała tłumaczyć, że dała synowi auto, bo "chłopak kiedyś musi się nauczyć jeździć".
"Chłopak musi się kiedyś nauczyć"
Po zatrzymaniu auta przez policjantów z bialskopodlaskiej drogówki z samochodu od strony pasażera wysiadła kobieta. Przekonywała funkcjonariuszy, że to ona prowadziła pojazd. Kiedy policjanci podeszli do auta, okazało się, że za kierownicą siedzi 14-letni syn kobiety.
Zaskoczonym policjantom kobieta próbowała tłumaczyć, że nic się nie stało, bo cały czas siedziała obok dziecka i widziała, że jedzie bezpiecznie. Ostatecznie stwierdziła nawet, że dała synowi poprowadzić, bo "chłopak musi się kiedyś nauczyć".
Pod sąd rodzinny za złą opiekę nad dzieckiem
Za udostępnienie auta osobie bez uprawnień kobieta dostała mandat w wysokości 300 zł. Sprawa trafi jednak do sądu rodzinnego. Za niewłaściwy sposób sprawowania opieki nad dzieckiem, 49-latka może usłyszeć dwuletni wyrok więzienia. Jeśli sąd uzna, że swoim zachowaniem świadomie naraziła zdrowie i życie syna, grozić jej będzie 5-lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Biała Podlaska