- Sytuacja jest stabilna i optymistyczna - oświadczyły władze powiatu Kłodzkiego, który najbardziej ucierpiał podczas powodzi. Według polityków, taka ilość wody, która spadła na okolicę, "zdarza się raz na 65 lat". Dzisiejsza noc w Kotlinie Kłodzkiej była pierwszą, podczas której nie padał deszcz. – Potrzebowaliśmy tej przerwy, by odbudować siły – mówił w TVN24 gen. Janusz Skulich, wiceszef polskiej straży pożarnej. Co prawda zapowiadane są kolejne opady, jednak synoptycy uspokajają: nie doprowadzą one do powodzi. Także w Małopolsce sytuacja powodziowa stabilizuje się.
Woda zaczyna opadać, czas na liczenie strat. Na samym Dolnym Śląsku wstępne szacunki przekraczają 27 milionów złotych. Tylko w Kotlinie Kłodzkiej zalanych lub podtopionych zostało około pół tysiąca domów i gospodarstw.
Dzisiejsza noc, była pierwszą od wtorku, podczas której w Kotlinie Kłodzkiej nie padał deszcz. Prognozy pogody do popołudnia są optymistyczne, ale meteorolodzy zapowiadają, że po południu spodziewane są opady deszczu. Synoptycy jednak uspokajają, że nie będą to opady, które mogą spowodować kolejną powódź.
"Zapraszamy turystów"
- Między godziną 17.50 w piątek, a godziną 1.30 w sobotę, w Kotlinie Kłodzkiej spadło 120 litrów wody na metr kwadratowy - oświadczyły dziś władze powiatu, podkreślając, że "sytuacja jest stabilna". Według najświeższych informacji, w Kłodzku nie ma już zagrożenia powodziowego. Woda opada a strażacy mówią, że sytuacja jest opanowana. – Na miejscu są strażacy, żołnierze oraz siły ze Szkoły Głównej Straży Pożarnej – mówił w TVN24 gen. Janusz Skulich, zastępca komendanta głównego straży pożarnej. – Od wczorajszego dnia już nie mamy tak dramatycznie przebiegających zjawisk. Tych ogromnych opadów z ogromną energią, która rwie wszystko – mówił Skulich.
Władze powiatu oświadczyły dziś, że w trakcie powodzi w okolicy pracowało 450 zastępów straży pożarnej. Najbardziej zniszczone są miejscowości Jaszkowa Dolna i Górna, Stronie i Żelazno. - Chciałbym uspokoić: wszystkie drogi są przejezdne, gdzieniegdzie są tylko utrudnienia - mówił na konferencji prasowej przedstawiciel władz powiatu. Jednocześnie zapewnił turystów, że nie takie miejscowości jak m.in. Kudowa Zdrój, Duszniki i Polanica Zdrój w ogóle nie ucierpiały. - Zapraszamy turystów, odwiedzajcie nas, bo każda zostawiona złotówka przyczyni się do odbudowy naszej gminy - powiedział Krzysztof Baldy, starosta kłodzki.
Wypłata odszkodowań "trzeba rozpocząć niezwłocznie"
Wypłacanie odszkodowań najbardziej poszkodowanym mieszkańcom Kotliny Kłodzkiej rozpoczyna w poniedziałek w południe. Wstępnie na wypłaty powodzianom gmina przygotowała ok. miliona zł. Po pieniądze może się zgłosić ok. 500 rodzin.
Jak powiedział w poniedziałek wójt gminy Kłodzko Ryszard Niebieszczański, wypłacanie odszkodowań trzeba rozpocząć niezwłocznie, bo ludzie muszą powracać do normalnego życia. - Trwa usuwanie skutków powodzi. Ludzie porządkują domy, gospodarstwa. Muszą mieć pieniądze na najpotrzebniejsze rzeczy, które zniszczyła woda - mówił wójt. Dodał, że liczy iż rząd szybko odda pieniądze, które gmina wypłaci powodzianom.
Na Dolnym Śląsku wciąż obowiązują alarmy powodziowe w 12 miejscach, w gminach: Stare Bogaczowice, Świdnica, Nowa Ruda, Stronie Śląskie, Bardo Śląskie, Kamieniec Ząbkowicki, Mietków, Żórawina, Marcinowice oraz we Wrocławiu i powiatach: kłodzkim i ząbkowickim. Pogotowia przeciwpowodziowe obowiązują w 14 miejscach. Stany alarmowe przekroczone są na 20 wodowskazach, a stany ostrzegawcze - na 24 wodowskazach.
Małopolska: Sytuacja powodziowa stabilizuje się
W Małopolsce sytuacja powodziowa stabilizuje się. - Jeżeli nie będzie kolejnych opadów, poziom wód w rzekach wróci do normy - informuje małopolskie Centrum Zarządzania Kryzysowego. W poniedziałek alarmy powodziowe nadal obowiązują w: Dąbrowie Tarnowskiej, powiecie tarnowskim, Nowym Sączu, gminach Bobowa (pow. gorlicki) i Grybów (pow. nowosądecki), sołectwach Witów i Dzianisz w gm. Kościelisko (pow. tatrzański).
Pogotowia przeciwpowodziowe obowiązują: w powiecie brzeskim, w gminach Brzeszcze (pow. oświęcimski), Chełmiec (pow. nowosądecki), Gorlice (pow. gorlicki) oraz Limanowa i Tymbark w powiecie limanowskim.
Na poniedziałek w Małopolsce zapowiedziano nadal przelotne opady i burze, ale pogoda powinna się poprawiać.
Premier odwiedzi powodzian
W walkę z powodzią zaangażowanych jest w całym regionie ok. 3 tys. strażaków. Na najbardziej zalane tereny przekazano z innych części kraju pompy o wysokiej wydajności - 8 tys. litrów na minutę każda. W sumie pracować będzie 16 takich pomp. W poniedziałek na tereny powodziowe m.in. w Małopolsce ma przyjechać premier Donald Tusk.
Strażacy likwidują skutki ulew i podtopień. Pompują wodę z budynków, udrażniają przepusty, usuwają namuliska, uszczelniają wały, monitorują ich stan i transportują żywność oraz wodę. Najwięcej pracy mają w powiatach: dąbrowskim, tarnowskim, nowosądeckim, nowotarskim oraz tatrzańskim.
Podkarpacie: Odwołano alarmy
Ze względu na poprawę sytuacji powodziowej w czterech powiatach Podkarpacia, odwołano w poniedziałek rano pogotowia przeciwpowodziowe w powiatach: ropczycko-sędziszowskim, strzyżowskim, dębickim i krośnieńskim. Natomiast ze względu na przybieranie wody w Wisłoce pogotowie utrzymane jest nadal w pow. tarnobrzeskim i mieleckim.
Z danych Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie wynika, że Wisłoka w Mielcu przekracza stan ostrzegawczy o 126 cm i nadal przybiera. Wisłoką bowiem spływają rzeki, które miały podwyższone stany wód, i w Mielcu prawdopodobnie znajduje się obecnie czoło fali. Rośnie także Wisłoka w Łabuziach, obecnie przekracza tam stan ostrzegawczy o 8 cm. Opada natomiast Grabinka w Głowaczowie i aktualnie płynie 22 cm powyżej stanu ostrzegawczego. Pozostałe rzeki regionu opadły poniżej stanów ostrzegawczych.
Ostatnie gwałtowne opady deszczu i burze przeszły nad Podkarpaciem w nocy z soboty na niedzielę oraz w niedzielne popołudnie, przez powiat krośnieński i jasielski. Wskutek tego podtopionych zostało kilkadziesiąt gospodarstw, dwukrotnie wylała też lokalna rzeczka Chlebianka. Wprowadzono wówczas pogotowie przeciwpowodziowe dla kilku tamtejszych gmin. Jednak podtopienia okazały się niewielkie i szybko zaczęto usuwać skutki nawałnicy.
Stabilizuje się także sytuacja w powiatach, które w ciągu minionych dni ucierpiały na skutek intensywnych opadów deszczu i wylewania lokalnych rzek i potoków; dębickim i mieleckim oraz ropczycko-sędziszowskim i samych Ropczycach.
W czwartek i piątek po dużych opadach deszczu wylały tam lokalne rzeki Wielopolka i Grabinka, które zalały kilkaset domów, zniszczyły drogi, mosty. Konieczna była ewakuacja kilkuset mieszkańców. 1,5 metrowa fala wody przechodziła przez centrum Ropczyc. Obecnie trwa tam usuwanie skutków powodzi.
Prognozy pogody dla Podkarpacia przewidują dalsze opady deszczu, które mogą spowodować podtopienia ze strony lokalnych potoków.
Źródło: TVN24, PAP