Polacy oceniają rząd gorzej niż premier - wynika z sondażu "Dziennika", przeprowadzonego przez TNS OBOP po piątkowym podsumowaniu półrocznej pracy gabinetu Donalda Tuska.
Aż 59 proc. badanych opowiada się za odwołaniem któregoś z ministrów. 22 proc. jest temu przeciwnych, a 19 proc. nie ma zdania w tej kwestii.
Minister zdrowia Ewa Kopacz i edukacji Katarzyna Hall (po 28 proc. wskazań respondentów) - to w opinii Polaków pierwsze kandydatki do dymisji w obecnym rządzie. "Te dwie osoby pojawiają się ostatnio często w mediach w sytuacjach, w których raczej nie można się chwalić" - tłumaczy ten wybór Jarosław Flis. Zdaniem politologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, to naturalne wskazania w sytuacji niedawnego zamieszania najpierw z prywatyzacją szpitali, a potem maturalnym kluczem.
Jako kolejnych na liście "odwołań", uczestnicy sondażu "Dziennika" wskazali: ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka (14 proc.), ministra gospodarki Waldemara Pawlaka (13 proc.), minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbarę Kudrycką (12 proc.) oraz minister pracy i polityki społecznej Jolantę Fedak, ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego i ministra rolnictwa Marka Sawickiego - wszyscy po 11 proc.
W sondażu TNS OBOP najlepiej zaś oceniani są: szef MSZ Radosław Sikorski, minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski oraz minister obrony narodowej Bogdan Klich. "Ci mają takie tematy, w których zawsze można się popisać. Wojsko, sprawy zagraniczne i kultura są medialne i bez kontrowersji, zdrowie i edukacja trafiają do mediów tylko wtedy, gdy dzieje się coś złego" - wyjaśnia Flis.
Źródło: "Dziennik"