Usunięto usterkę, która spowodowała awaryjne lądowanie w Kairze samolotu czarterowego z około setką polskich turystów na pokładzie - powiedział pracownik polskiej ambasady w Kairze. Samolot odleciał już do Polski.
Czarterowy samolot egipskich linii lotniczych Lotus, który w sobotę rano z polskimi turystami leciał z kurortu Hurghada do Warszawy, miał awaryjne lądowanie w Kairze.
Informację o problemie turystów dostaliśmy na skrzynkę Kontakt TVN24. Pasażerowie samolotu skarżyli się, że mieli trudności w uzyskaniu jakichkolwiek informacji o kontynuowaniu lotu. Pasażerów początkowo informowano, że są turbulencje, potem pojawiła się informacja, że zepsuł się bliżej nieokreślony generator.
Godziny w oczekiwaniu na wieści
- Problem dotyczy stu osób - mówił Maciej Dąbrowski, pasażer feralnego lotu. Jak relacjonował, w pół godziny po starcie samolot zaczął obniżać lot. - Początkowo informowano nas o turbulencjach - mówił pasażer. Kiedy samolot wylądował, po godzinie oczekiwania w nieklimatyzowanej maszynie pasażerowie mieli dowiedzieć się, że są problemy z generatorem.
- Zostaliśmy przetransportowani do pomieszczenia na lotnisku, w którym czekamy już ponad sześć godzin - skarżył się Maciej Dąbrowski na antenie TVN24. Według niego, cały czas trwała dezinformacja. - Cały czas odwiedzamy punkt informacyjny, jednak podawane są nam sprzeczne informacje.
Jakie są nastroje wśród pasażerów? Jak wyraził się pasażer relacjonujący sytuację, "to naprawianie samolotu przeraża". Według niego, pasażerowie mają obawy przed kontynuowaniem lotu.
Samolot powinien przylecieć do Warszawy około godziny 19.00 czasu polskiego - powiedział II sekretarz ambasady, Andrzej Kowerdej.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 (fot. Dorota)