Ratusz szykuje się do unieważnienia przetargu na drugą linię metra. Jak się dowiedziało "Życie Warszawy", oferenci chcą zejść z astronomicznej ceny 6 mld zł. Jednak nie pozwala na to prawo zamówień publicznych.
Władze Warszawy za kilka dni dostaną od ekspertów z Ernst & Young analizę opłacalności budowy centralnego odcinka drugiej linii metra za blisko 6 mld zł (ponad dwa razy więcej od kosztorysu). Wtedy zdecydują o losach tej inwestycji.
Za budowę metra odpowiada wiceprezydent Jacek Wojciechowicz. W piątek wyjaśniał, że w przypadku unieważnienia ratusz „najszybciej, jak się da” rozpisze drugi przetarg, z dłuższym terminem realizacji inwestycji.
Poprzedni – 45 miesięcy – inwestorzy ocenili jako nierealny i w cenę wliczyli sobie ok. 1 mld zł kar, które mieliby zapłacić za opóźnienia. – Nowy przetarg przewidywałby co najmniej o rok dłuższy termin, a to mogłoby wpłynąć na obniżenie ceny – mówi wiceprezydent.
Jak się dowiedziało "ŻW"y, hiszpańskie i niemieckie firmy boją się unieważnienia przetargu. – Oferenci wyrazili gotowość negocjacji, w wyniku których mogliby zejść z ceny. Niestety, prawo nam na to nie pozwala – ujawnia Zenon Mikulec z Metra Warszawskiego, szef Działu Przygotowania Inwestycji.
Źródło: Życie Warszawy