Okładka "Wprost" z Merkel i braćmi Kaczyńskimi "przekracza granice dobrego smaku" - uznała Rada Etyki Mediów.
Rada w swoim stanowisku napisała, że "obserwujemy nasilającą się tendencję do publikowania niewybrednych, często ordynarnych tekstów i obrazów w mediach – także tych opiniotwórczych, których zadaniem jest m.in. kształtowanie gustów odbiorców i utrwalanie powszechnie przyjętych kanonów estetycznych".
Okładka tygodnika "Wprost" z braćmi Kaczyńskimi przy piersiach kanclerz Niemiec Angeli Merkel i podpisem "Macocha Europy", zdaniem Rady, przekracza granice dobrego smaku. Przedstawiciele tego gremium uważają za naganne uleganie "szerzącym się w polskich i zagranicznych mediach niewybrednym modom i sposobom na zwiększenie poczytności czy oglądalności przekazu medialnego".
Naczelny "Wprost" Stanisław Janecki mówi, że nie rozumie tych zarzutów. - Jeśli taki ciepły motyw macierzyństwa uznać za wyuzdany, to należałoby skasować sporą część malarstwa kościelnego - mówił. Twierdzi on, że z takimi poglądami pozostajemy "kilka kroków za opinią europejską". - Odpowiadając na wiele pytań od dziennikarzy z Europy z radością dowiadywałem się od nich, że okładka jest trafna i zabawna - przekonuje redaktor.
Większość niemieckich gazet przedrukowała dziś okładkę "Wprostu". Część tytułów zwróciła się o komentarz do polityków, niektórzy z nich mówią, że są okładką zniesmaczeni, ale sama kanclerz Merkel w ogóle się na ten temat nie wypowiada.
"Wprost" w swym poniedziałkowym numerze przypominał natomiast, że niedawny numer niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" na okładce zamieścił rysunek przedstawiający braci Kaczyńskich siedzących okrakiem na Angeli Merkel, z podpisem "Nielubiani sąsiedzi. Jak Polacy denerwują Europę". Sam polski tygodnik donosi, że ten rysunek "w oczywisty sposób" odnosi się do okładki "Wprost" z 2005 r. z fotomontażem przedstawiającym Erikę Steinbach w mundurze gestapo, siedzącą okrakiem na ówczesnym kanclerzu Niemiec Gerhardzie Schroederze.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl