Wszystkie instytucje meteorologiczne działały prawidłowo, a lokalne biura na czas wysłały do odpowiednich służb ostrzeżenia o nadciągającej nawałnicy – zapewnia Instytut Meteorologii i Gospodarki wodnej. Podczas armagedonu pogodowego, jak opisywali pogodę nasi internauci, 7 osób zginęło, a 48 zostało rannych.
- Odpowiednie ostrzeżenia dla konkretnych województw wyszły z lokalnych placówek na około 2-3 godziny przed samym zjawiskiem. Dla dolnośląskiego i opolskiego było to o 16:30, dla innych odpowiednio później – mówił Roman Skąpski z IMiGW.
Wszystkie ostrzeżenia pojawiły się też na stronie IMiGW. Instytut przyznaje jednak, że wejście na stronę było utrudnione z powodu zbyt wielkiej liczby internautów. – To był absolutny rekord odwiedzin naszej strony i łącze było zbyt obciążone - tłumaczył Skąpski.
"Nie ostrzegamy każdego Kowalskiego"
IMGW prowadzi przetarg na zmianę operatora usług telekomunikacyjnych, który zapewni szersze łącze. - Stronę rozwijamy cały czas, ale pamiętajmy, że ona służy do przekazywania ogólnej informacji. To nie jest narzędzie do podejmowania działań kryzysowych. Do odpowiednich służb kierujemy bezpośrednie komunikaty i to one są władni informować społeczeństwo. Naszym zadaniem nie jest ostrzeganie każdego Kowalskiego – zastrzegł.
Także w sobotę też jest możliwość wystąpienia burz, ale z pewnością te burze nie będą już tak niszczycielskie jak w czwartek. Porywy wiatru mogą sięgać jednak 80 km/h. Będą także opady przelotne, ale nie o tak intensywnym natężeniu IMiGW
Będą burze, ale nie takie
IMiGW zapowiedział na następne dni przelotne opady i miejscowe burze, ale jak zapewniają specjaliści nie powinny być one tak gwałtowne, jak te czwartkowe.
- Także w sobotę też jest możliwość wystąpienia burz, ale z pewnością te burze nie będą już tak niszczycielskie jak w czwartek. Porywy wiatru mogą sięgać jednak 80 km/h. Będą także opady przelotne, ale nie o tak intensywnym natężeniu - powiedziała specjalista z Centralnego Biura Prognoz Meteorologicznych Maria Waliniowska.
Jak poinformowała, czwartkowe nawałnice i burze były spowodowane zderzeniem bardzo upalnego powietrza zwrotnikowego, które napłynęło aż z północnej Afryki, z masami chłodnego powietrza z zachodu. - To wyzwoliło ogromną, niszczycielską siłę - tłumaczyła Waliniowska
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24