- W ciągu 48 godzin Ike może stać się huraganem czwartej kategorii - alarmuje amerykańskie National Hurricane Center. To by oznaczało, że w wybrzeże Teksasu uderzy z prędkością przekraczającą 200 km/h i może zmieść nie tylko domy mieszkańców, ale także zniszczyć tamtejsze rafinerie naftowe.
Zdaniem synoptyków, huragan prawdopodobnie ominie centrum Zatoki Meksykańskiej, gdzie zlokalizowana jest większość amerykańskich platform naftowych. Mimo to, może wyrządzić wielkie szkody dla przemysłu energetycznego, bo prawdopodobnie zagrozi budynkom teksańskich rafinerii.
Już teraz, zatrzymano ponad 95 proc. wydobycia ropy naftowej i prawie 75 proc. gazu ziemnego w rejonie Zatoki. "Ike" wzmocnił się w ostatnich godzinach, wieje z prędkością 150 km/h i klasyfikowany jest jako huragan drugiej kategorii w pięciostopniowej skali. Jeśli jednak spełnią się przewidywania meteorologów, to już za dwa dni będzie kategorii czwartej i może wiać z prędkością nawet 213 km/h. Wtedy też, prawdopodobnie dojdzie do wybrzeża USA.
Ewakuacja Teksasu
Huragan ma uderzyć niedaleko miasta Corpus Christi, skąd władze ewakuowały już autobusami osoby chore i starsze. Możliwość obowiązkowej ewakuacji ogłoszono ma całym wybrzeżu Teksasu, ponieważ nie wiadomo jeszcze, którędy przejdzie huragan.
Wcześniej "Ike" zaatakował Kubę, gdzie spowodował śmierć co najmniej czterech osób i olbrzymie zniszczenia. Na całej wyspie zniszczonych zostało prawie 140 tys. budynków, w tym 90 tys. domów mieszkalnych. Z najbardziej zagrożonych terenów ewakuowano około 2,6 mln ludzi.
Źródło: PAP, bbc.co.uk, AFP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters / PAP/EPA