Firma Worldlines mieści się w centrum Moskwy. Koresponduje po angielsku, współpracowników szuka wśród Polaków. W e-mailach oferuje ok. 2,5 tys. euro miesięcznie. Za co? Prawie za nic. Wystarczy mieć konto w banku i przyjmować przelewy - ostrzega "Gazeta Wyborcza".
Gdy przelew przyjdzie, należy wypłacić gotówkę i przesłać ją wskazanej osobie za pomocą Western Union (to sieć pozwalająca na przekazywanie za granicę gotówki z odbiorem własnym). Za taką usługę współpracownik Worldlines może potrącić sobie 5 proc. prowizji.
Firma jest fasadą dla przestępców okradających konta internetowe. Oszuści potrzebują tzw. słupów – osób, które kradzione pieniądze będą wyjmować z banku i przekazywać do nieznanych sobie mocodawców (wystawiając się na ryzyko aresztowania).
Źródło: Gazeta Wyborcza