W Polsce wciąż nie ma ustawy o zwrocie akcyzy za samochody sprowadzane z UE. "Gazeta Prawna" przypomina, że wyrok sprawie polskiej akcyzy zapadł w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości już w styczniu tego roku. Jeśli Sejm szybko nie ustali prawa w tej kwestii, Polska może wkrótce zapłacić wysokie kary za nierespektowanie wyroków Trybunału.
Grozi nam zapłacenie co najmniej 3, 61 mln euro kary ryczałtowej oraz kar okresowych w wysokości nawet kilkuset tysięcy euro za jeden dzień zwłoki. Do organów celnych napływają liczne wnioski o zwrot zapłaconej akcyzy. Jednak brak ustawy sprawia, że urzędy nie mogą wydawać rozstrzygnięć. Na mocy ustawy o akcyzie, podatnik, który kupił samochód osobowy za granicą po upływie dwóch lat od daty jego produkcji, powinien otrzymać zwrot zapłaconych pieniędzy w wysokości, w jakiej akcyza za zagraniczne auto przewyższa akcyzę, jaką właściciel musiałby zapłacić od podobnego samochodu w Polsce. Europejski Trybunał Sprawiedliwości rozstrzygając sprawę Macieja Brzezińskiego uznał, że akcyza stosowana w Polsce wobec samochodów sprowadzanych z krajów Unii jest niezgodna z prawem wspólnotowym, gdyż jej wysokość była uzależniona od wieku auta. Samochody sprowadzane opodatkowane były wyżej niż pojazdy zarejestrowane w kraju. Od grudnia ubiegłego roku polskie stawki akcyzy są już zgodne z unijnym prawem, ale wciąż nie ma ustawy regulującej zasady zwrotu zapłaconych nadwyżek. Jeśli ustawy nie uchwali obecny Sejm, podatnicy będą musieli czekać na odzyskanie pieniędzy do czasu, aż rozpatrzy ją nowy parlament.
Źródło: "Gazeta Prawna"