- To będzie idealny następca Daniela Craiga - ogłosił Pierce Brosnan, który czterokrotnie grał Bonda. I wskazał brytyjskiego aktora Colina Salmona, który w trzech filmach o agencie 007 był zastępcą szefa sztabu MI6. Gdyby dostał główną rolę, byłby pierwszym czarnoskórym Bondem w historii.
- Pracowałem z Salmonem przez wiele lat i wiem, że sprawdziłby się w tej roli świetnie - powiedział o koledze były odtwórca 007, Pierce Brosnan.
Panowie pracowali razem w trzech filmach z bondowskiej serii: "Jutro nie umiera nigdy" (1997 rok), "Świat to za mało" (1999) i "Śmierć nadejdzie jutro" (2002). Colin Salmon grał w nich Charlesa Robinsona, prawą rękę szefowej MI6, którą była Judie Dench.
Gdy producenci zwolnili Brosnana, to on był największym faworytem na jego następcę - bukmacherzy za każdego postawionego na niego dolara byli wówczas gotowi zapłacić nawet tysiąc dolarów.
Jednak ostatecznie rola przypadła Danielowi Craigowi. A Salmon w tym czasie pojawił się w m.in. w takich filmach, jak "Obcy kontra Predator", "Wszystko gra" Woody'ego Allena i "Angielska robota". Zagrał też w popularnym serialu "Arrow" i w kontynuacji hitu "Resident Evil".
Gdyby słowa Brosnana potwierdziły się, 51-latek byłby pierwszym czarnoskórym Bondem w historii. - Oczywiście nie należy się spieszyć z wymianą Craiga, ale Salmon byłby jego idealnym następcą - zawyrokował Brosnan.
"Kto powiedział, że Bond musi być biały?"
Brytyjczyk - którego w 1993 roku magazynu "People" umieścił na liście najpiękniejszych ludzi na świecie - to nie pierwszy czarnoskóry aktor, o którym media piszą jako o następnym agencie Jej Królewskiej Mości. Jesienią ub.r. pojawiło się nazwisko innego - Idrisa Elby. Ten nie krył, że jest zainteresowany rolą: - Jestem Brytyjczykiem, lubię flirtować i pić. No i kto powiedział, że Bond musi być biały?
Wtedy, ani teraz producenci serii, która obchodzi 50-lecie - Michael J. Wilson i Barbara Broccoli - nie potwierdzili tych doniesień. Za to ogłosili, że Craig zagra Bonda jeszcze dwa razy.
Podpisał kontrakt na kolejne filmy, które zostaną nakręcone w 2014 i 2016 roku, a jego honorarium ma wynieść aż 38 mln euro.
Autor: am//gak / Źródło: Sky News, tvn2.pl
Źródło zdjęcia głównego: Metro-Goldwyn-Mayer