Po tym, jak 2-letni Adaś został odłączony od respiratora, rozpoczął się długi i żmudny proces rehabilitacji chłopca. Jak mówi prof. Janusz Skalski, który zajmuje się dzieckiem, chłopczyk doznał poważnych obrażeń podczas reanimacji, które teraz trzeba wyleczyć. We wtorek Adaś został przeniesiony na ogólny oddział intensywnej terapii.
Kiedy Adaś został odłączony od respiratora i zaczął oddychać samodzielnie, rozpoczął się kolejny etap jego leczenia. – To proces długiej i żmudnej rehabilitacji, kontaktu z dzieckiem i jego usprawniania fizycznego. Ten etap cały czas trwa, są pewne sukcesy i z tego właśnie się cieszymy – podkreśla.
"Ma prawo być obolały"
Jak zaznaczył lekarz, chłopiec nie jest jeszcze w pełni sprawny. – To wymaga czasu – podkreślił. – Jest obolały, miał otwartą klatkę i zmaltretowane żebra w czasie akcji reanimacyjnej. Jak to wszystko zbierzemy, to możemy powiedzieć, że ma prawo być obolały i ma prawo z pewnym opóźnieniem dochodzić do sprawności fizycznej – mówił Skalski.
Własny pokoik dla Adasia
We wtorek Adaś został przeniesiony z oddziału intensywnej terapii kardiochirurgicznej na ogólny oddział intensywnej terapii. – Najważniejsze jest to, że będzie miał własny pokoik – podkreślił Skalski.
Dwuletni chłopiec trafił do szpitala w stanie hipotermii. W nocy z 29 na 30 listopada, między godz. 3 a 5, wyszedł z domu. Poszukiwania dziecka ruszyły rano. Chłopca, który był w samej piżamce, znalazł nad brzegiem rzeki kilkaset metrów od zabudowań, zastępca komendanta komisariatu w Krzeszowicach Michał Godyń. Zaniósł go do najbliższego domu i tam prowadził reanimację do czasu przyjazdu karetki i transportu dziecka do szpitala.
Media na całym świecie mówią o Adasiu
Adaś trafił do Szpitala Dziecięcego w Krakowie z stanie hipotermii. Został podpięty do urządzenia ECMO, które umożliwia pozaustrojowe utlenowanie krwi. Dzięki niemu udało się podnieść temperaturę ciała chłopca z 12,7 do 36 stopni Celsjusza. Następnie chłopiec został podłączony pod respirator.
Historię 2-letniego Adasia opisały zagraniczne media. Głównie za sprawą depesz agencji prasowych, które donoszą o losach Adasia. Relacje podkreślają medyczną wyjątkowość całej historii i to, że dziecko udało się uratować ze skrajnego wychłodzenia.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków