Zauważyli samochód jadący „od krawężnika do krawężnika” i ruszyli za nim w pościg. W ten sposób czteroosobowa rodzina udaremniła jazdę pijanemu kierowcy. Teraz za postawę godną naśladowania zostali nagrodzeni. W piątek na uroczystym spotkaniu dostali osobiste podziękowania od policjantów z wojewódzkiej drogówki.
- Wykazali się nieprawdopodobnie obywatelską postawą. Doprowadzili do zatrzymania potencjalnego zabójcy na drodze - tak policjanci chwalą zachowanie rodziny państwa Jasiotów. Rodzice wraz z dziećmi postanowili zatrzymać pijanego kierowcę.
- Mieliśmy do czynienia z zachowaniem takim jakiego życzylibyśmy sobie na co dzień. Państwo jadąc na kolację wigilijną zwrócili uwagę na innego uczestnika ruchu drogowego, który był nietrzeźwy - mówi Roman Rabsztyn ze śląskiej policji. - Dlatego postanowiliśmy uhonorować państwa, zaprosić tutaj i pochwalić, że są tacy ludzie jak ci państwo i wszyscy powinniśmy reagować w taki sposób. Nie może być społecznego przyzwolenia na to, że nietrzeźwi zabójcy jeżdżą po naszych drogach - dodaje.
"Otworzyłem drzwi i wyciągnąłem kluczyki"
Sytuacja miała miejsce w Wigilijną noc. - Całe zdarzenie zaczęło się na ul. Bocheńskiego, gdzie zauważyliśmy samochód dziwnie poruszający się, zmieniający pasy ruchu. Doszliśmy z żoną do wniosku, że kierowca jest pijany lub pod wpływem narkotyków. Postanowiliśmy jechać za nim i zadzwonić na policję – relacjonuje Piotr Jasiota, kierowca i ojciec dwójki dzieci.
Kierowcę ściganego od Katowic udało się złapać dopiero w Rudzie Śląskiej.
- Na ul. Oświęcimskiej pomylił kierunki, wjechał w drogę jednokierunkową pod prąd. Zatrzymał się bo nie miał możliwość jazdy dalej przez jadące z naprzeciwka samochody. Postanowiłem, że zajadę mu drogę od tyłu. Kierowca zorientował się, próbował jeszcze ruszyć do przodu, ale w tym momencie samochód mu zgasł. Szybko wysiadłem, otworzyłem drzwi, wyciągnąłem kluczyki i oddaliłem się w bezpieczne miejsce bo nie wiedziałem, co czeka mnie z jego strony - mówi dalej pan Piotr.
Po chwili pojawili się policjanci. Jak się okazało zatrzymany mężczyzna miał prawie 3 promile alkoholu we krwi.
"Nie było czasu na panikę"
Nagrodzeni rodzice mówią skromnie, że działali pod wpływem chwili.
- Był strach, ale te działania były spontaniczne, nie miałam czasu na panikę tylko przy zachowaniu zdrowego rozsądku musiałam działać. W momencie gdy mąż wybiegł z samochodu, przesiadłam się za kierownicę i zamknęłam drzwi dla bezpieczeństwa dzieci. Chciałabym, żeby to motywowało wszystkich innych. Chcemy się czuć wszyscy bezpiecznie na drodze – kwituje Edyta Jasiota.
Kierowcę udało się zatrzymać w Rudzie Śląskiej przy ul. Bocheńskiego:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas/balu / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Maciej Skóra