Skażony chemikaliami 5-hektarowy staw Kalina w Świętochłowicach (woj. śląskie) ma przestać być ekologiczną bombą i stać się miejscem rekreacji. Według szacunków w stawie znajduje się 20 tysięcy ton osadów, które trzeba unieszkodliwić.
Jak akcentował prezydent miasta Dawid Kostempski, przedsięwzięcie jest największym tego typu w regionie i jednym z największych w Polsce. Choć w jego efekcie do końca lipca 2015 r. Kalina powinna być czysta (mają do niej wrócić jesiotry), wcześniej okolicznych mieszkańców dotkną niedogodności związane ze smrodem wydobywanych zanieczyszczeń i ruchem ciężarówek.
Problemy od ponad 20 lat
Pięciohektarowy staw Kalina uprzykrza życie mieszkańcom świętochłowickiej dzielnicy Zgoda od ponad dwudziestu lat. Z bezodpływowego, zanieczyszczonego fenolem zbiornika wydobywa się fetor. Głównym trucicielem były pobliskie zakłady chemiczne produkujące farby i lakiery. W pobliżu stawu usypano hałdę odpadów poprodukcyjnych. Spływające z niej wody skaziły zbiornik.
W poprzednich latach próbowano już ograniczać zanieczyszczenia. Wokół hałdy powstał ekran o głębokości 10-12 m, który okazał się niewystarczającą barierą. Skażony pozostał też sam staw - na dnie zalega warstwa chemicznego osadu.
Koszt to niespełna 30 mln złotych
Przygotowując się do przedsięwzięcia mającego rozwiązać problem, Świętochłowice w ostatnich latach przeprowadziły trzy postępowania – na nadzór inwestorski, nadzór autorski oraz wykonawcę prac. To ostatnie przedłużyło się o kilka miesięcy - konieczne było sprawdzenie referencji oferentów; korespondowano w tej sprawie m.in. z konsulatami RP za granicą.
Rozstrzygnięcie nastąpiło przed Krajową Izbą Odwoławczą. Wykonawcą (z ofertą na niespełna 30 mln zł) zostało konsorcjum firm VIG z Dąbrowy Górniczej, Port Service z Gdańska i PPR Complex z Krakowa. Szef firmy VIG Zdzisław Seweryn zapowiedział w poniedziałek, że w lutym prowadzone będą przygotowania do właściwych prac, które powinny ruszyć z początkiem marca.
20 tysięcy ton osadu
Jak wyjaśnił w poniedziałek główny technolog wykonawcy Piotr Kubiak, najpierw zbudowana zostanie szczelna ścianka (kilkusetmetrowej długości i głębokości ok. 14 metrów) z drenażem i przepompownią, która pozwoli na odprowadzanie zatrutych wód z hałdy do chorzowskiej oczyszczalni Klimzowiec. Potem ok. jedna piąta powierzchni stawu zostanie oddzielona od pozostałej szczelną groblą. Po osuszeniu powstanie tam kwatera, do której przepompowywane będą osady z pozostałej części Kaliny.
Osady te - po odessaniu z dna tzw. refulerem - przypłyną rurami do kwatery, gdzie odbywał się będzie proces odwadniana. Woda trafi z powrotem do stawu, a osady (ich ilość szacowana jest na 20 tys. ton) będą wywożone do unieszkodliwienia; po przebadaniu - najprawdopodobniej termicznego.
W przyszłości teren rekreacyjny
Woda, która pozostanie w stawie, będzie napowietrzana, co powinno obniżyć stężenie fenoli. Kwatera po oczyszczeniu z osadów i cieczy zostanie wypełniona kruszywami i ziemią – ma powstać tam oświetlone miejsce rekreacyjne z ławeczkami. Teren wokół Kaliny będzie oczyszczony, obsiany trawami i inną roślinnością, powstaną też m.in. alejki z ławkami.
Uciążliwości podczas prac będą wiązały się m.in. z uwalnianiem do powietrza związków fenolowych. W kwaterze możliwe będzie ograniczenie zjawiska (dzięki wykorzystaniu węgla aktywnego); trudniej będzie o to w przypadku napowietrzania wód stawu. Inny problem będzie wiązał się z ciężkim transportem, który będzie odbywał się okolicznymi lokalnymi drogami.
Oczyszczanie będzie uciążliwe dla mieszkańców
Kostempski zapowiedział, że w najbliższych dniach zaprosi mieszkańców okolic stawu na spotkanie ws. uciążliwości. Przygotowane zostaną ulotki informacyjne; mieszkańcy będą mogli też na bieżąco kontaktować się ze społecznym pełnomocnikiem miasta ds. przedsięwzięcia.
Projekt rekultywacji Kaliny zostanie dofinansowany w 85 proc. unijnymi środkami programu Infrastruktura i Środowisko (jego wartość oszacowano wstępnie na 51,8 mln zł). Wkład własny będzie pochodził z budżetu miasta i pożyczki Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Staw Kalina jest największym akwenem w Świętochłowicach. Jego powierzchnia to ok. 5 ha, ma do 3,5 m głębokości. Powstał na początku XX wieku w wyniku osiadania terenu, spowodowanego płytką eksploatacją węgla. Do początku lat 50. zbiornik był względnie czysty.
Staw Kalina w Świętochłowicach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mi/par / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum UM Świętochłowice