- Nie wszystkie decyzje pana prezydenta podobają się naszym członkom - stwierdził w "Jeden na jeden" wicemarszałek Senatu Adam Bielan (Zjednoczona Prawica). Ocenił, że weto ustawy degradacyjnej było "błędem politycznym".
- Pan prezydent Andrzej Duda nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości, w związku z tym Zjednoczonej Prawicy - powiedział Bielan, pytany, czy obóz rządzący ma problem z prezydentem.
Przypomniał, że Duda był kandydatem PiS w wyborach prezydenckich, ale potem "wystąpił z tej partii".
Pytany, czy w obozie Zjednoczonej Prawicy doszło do podziału w sprawie oceny prezydentury Andrzeja Dudy, stwierdził, że "są różnice zdań w poszczególnych sprawach", co - jak podkreślił - "pokazuje, że ten obóz jest bardzo szeroki i pluralistyczny".
- Nie wszystkie decyzje pana prezydenta podobają się naszym członkom - powiedział.
Bielan ocenił, że zawetowanie pod koniec marca przez prezydenta tzw. ustawy degradacyjnej było "błędem politycznym". Ustawa miała pozbawić stopni wojskowych członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i dawała możliwość pozbawiania takich stopni osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą "sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu".
- Uważam, że ta ustawa była potrzebna - wyjaśnił Bielan. - Zobaczymy, jak pan prezydent będzie chciał wyjść z tej sytuacji, czy zaproponuje nową (ustawę - red.).
- Każdą propozycję pana prezydenta będziemy traktować z życzliwością - powiedział.
"Główne pytanie to czy będzie frekwencja"
Bielan mówił w "Jeden na jeden" także o zapowiedzianym przez prezydenta 3 maja 2017 roku referendum w sprawie zmian w konstytucji, które miałoby się odbyć 11 listopada 2018 roku. - Taka propozycja formalnie do Senatu jeszcze nie wpłynęła - powiedział wicemarszałek, dodając, że cały czas toczą się rozmowy pomiędzy Kancelarią Prezydenta a Senatem.
- Główne pytanie, które sobie wszyscy zadają, to czy będzie frekwencja - powiedział. Przypomniał, że ostatnie referenda, między innymi zorganizowane przez ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego w 2015 roku "nie cieszyły się dużym zainteresowaniem". Do urn poszło zaledwie 7,8 procent uprawnionych.
- Chcielibyśmy uniknąć takiej sytuacji znowu, ale wiem, że pan prezydent i jego otoczenie od wielu miesięcy intensywnie pracują nad jakimś wariantem (głosowania - red.) - oświadczył.
Wyraził nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy prezydent poinformuje, czy i kiedy przeprowadzone zostałoby referendum.
Bielan: nie ma mowy o "chowaniu" Macierewicza
Bielan był pytany o byłego szefa Ministerstwa Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza. - Antoni Macierewicz jest ważnym liderem Prawa i Sprawiedliwości, jest wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości, pozostaje posłem, pozostaje szefem podkomisji smoleńskiej, więc nie ma mowy o żadnym jego "chowaniu" - podkreślił.
Bielan "nie chciał się wypowiadać" w sprawie sposobu komunikowania przez byłego szefa MON ustaleń w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Zaprzeczył, by Macierewicz miał wziąć udział w kampanii samorządowej i stwierdził także, że "nie słyszał nigdy", aby Macierewicz chciał startować w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Konwencja programowa
Bielan, pytany o sobotnią konwencję PiS, stwierdził, że "nie należy się spodziewać fajerwerków". Podkreślił, że "będą wystąpienia ważnych polityków", wymieniając między innymi premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Nie wiedział jednak, czy w sobotę przemówi wicepremier Beata Szydło. - Pani premier Beata Szydło jest wciąż ważnym politykiem naszego obozu - podkreślił. Zaprzeczył, by była ona problemem dla Zjednoczonej Prawicy po tym, jak wypłaciła kilkudziesięciotysięczne nagrody, w tym między innymi sobie.
Bielan stwierdził, że sobotnia konwencja nie będzie poświęcona programowi PiS, choć w wystąpieniach mogą się pojawić wątki programowe.
Obywatele RP to "grupa radykałów"
Wicemarszałek Senatu odniósł się też do środowej blokady sejmowego biura przepustek przez przedstawicieli organizacji Obywatele RP. Po północy w czwartek protestujący zostali wyniesieni z budynku przez straż marszałkowską.
- Tak zwani Obywatele RP, przypomnijmy, to jest grupa radykałów, chorych z nienawiści ludzi, którzy protestują przy okazji każdej miesięcznicy smoleńskiej, ludzi, którzy uniemożliwiają Jarosławowi Kaczyńskiemu na przykład odwiedzenie grobu jego brata 18. dnia każdego miesiąca - powiedział.
Bielan podkreślił, że na zaproszenie posła i senatora do parlamentu może wejść "każdy, kto nie stwarza jakiegoś zagrożenia dla bezpieczeństwa". Stwierdził jednak, że przedstawiciele tej organizacji "wielokrotnie łamali przepisy polskiego prawa", także w środę "przekroczyli prawo, okupując biuro przepustek".
Autor: pk//plw, adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24