Węgry nie mogą poprzeć proponowanego przez Unię Europejską embarga na import ropy naftowej z Rosji, ponieważ zniszczyłoby to bezpieczeństwo energetyczne - powiedział w środę minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawiła projekt nowego, szóstego pakietu sankcji wymierzonych w Rosję za inwazję na Ukrainę. Wśród propozycji jest m.in. rezygnacja z importu rosyjskiej ropy naftowej do końca 2022 roku. Jak podało źródło Reutera, KE proponuje, że Węgry i Słowacja będą mogły kupować rosyjską ropę do końca 2023 roku zgodnie z obowiązującymi umowami.
W środę ambasadorowie krajów UE przeprowadzili pierwsze rozmowy na temat propozycji Komisji Europejskiej. Spotkanie skończyło się bez formalnego poparcia dla tych rozwiązań, ponieważ niektóre kraje zgłosiły zastrzeżenia - powiedziało źródło Agencji Reutera, które chce pozostać anonimowe. Kolejne spotkanie zaplanowano na czwartek.
Stanowisko Węgier
- Brukselski pakiet sankcji zakazałby dostaw ropy z Rosji do Europy w dość krótkim terminie, w przypadku Węgier - do końca przyszłego roku - zauważył Szijjarto w nagraniu zamieszczonym na Facebooku, dodając, że Węgry nie mogą poprzeć propozycji w obecnym kształcie.
- Węgry mogłyby się zgodzić na te środki tylko wtedy, gdyby import ropy naftowej z Rosji rurociągami został wyłączony z sankcji - powiedział szef węgierskiej dyplomacji.
Wicepremier, minister gospodarki Słowacji Richard Sulik powiedział w środę, że zgadza się na embargo na import rosyjskiej ropy, ale domaga się trzyletniego okresu przejściowego. Podobne żądania stawiają Czechy, o czym powiedział w środę premier Petr Fiala.
- Jesteśmy gotowi poprzeć tę decyzję (o sankcjach obejmujących ropę - red.), jeśli Republika Czeska będzie miała pewny okres przejściowy do czasu zwiększenia przepustowości ropociągów, które mogą dostarczać ropę do Czech - powiedział Fiala. - Próbujemy uzyskać zgodę na okres przejściowy wynoszący dwa, może trzy lata - dodał.
Republika Czeska zabiega o zwiększenie przepustowości rurociągu TAL, biegnącego z Włoch przez Austrię do Niemiec. Zgodę na to muszą wyrazić władze Bawarii. Szef czeskiego rządu zapowiedział, że będzie dyskutował na ten temat z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem podczas czwartkowej wizyty w Berlinie.
Z kolei wicepremier Bułgarii Asen Wasilew powiedział w środę, że jeżeli Komisja Europejska przewiduje wyjątki od zakazu importu rosyjskiego surowca przez kraje unijne, to Sofia chciałaby zostać wyłączona z ewentualnego embargo. - Bułgaria technologicznie poradzi sobie bez rosyjskiego surowca, ale (embargo) doprowadziłoby do znacznego wzrostu cen. Jeżeli więc Komisja Europejska przewiduje wyjątki, to chcielibyśmy skorzystać z takiej możliwości - powiedział Wasilew.
Źródło: Reuters, PAP