Amerykańska marka Abercrombie & Fitch została oskarżona o celową dyskryminację kobiet z nadwagą, bo w jej ofercie nie ma ubrań w rozmiarze powyżej 40. - To decyzja prezesa, który nie chce grubasów w swoich sklepach. Interesują go wyłącznie chudzi, piękni i seksowni - tłumaczą krytycy.
W sklepach popularnej amerykańskiej sieci odzieżowej Abercrombie & Fitch nie ma kobiecych ubrań w rozmiarach powyżej 10, czyli europejskiej 40. Choć u konkurencji, czyli w H&M, można kupić stroje aż do rozmiaru 16 (czyli 46), a w American Eagle - do 18 (czyli 48).
Robin Lewis, analityk branży i współautor nowych przepisów detalicznych w USA, uznał to za celową dyskryminację klientek i oskarżył firmę o "napiętnowanie kobiet z nadwagą".
Tylko ludzie, którzy dobrze wyglądają
- Prezes firmy, który opracowuje wszystkie reguły i zasady, nie chce w sklepie nikogo, kto nie mieści się w jego definicji idealnego klienta. Interesuje go tylko elita - młodzi, chudzi, piękni i seksowni - Lewis powiedział ABC News. - On chce, by zakładając ubrania z metką A&F ludzie czuli się "hot" i "cool", a nie udałoby się im to w rozmiarach XL, ani XXL.
To wszystko jest częścią planu Mike'a Jeffriesa, szefa marki, która na rynku istnieje od 121 lat. Już w 2006 roku deklarował, że najważniejszą strategią marketingową jego firmy jest "komunikacja tylko i wyłącznie pomiędzy ludźmi, którzy dobrze wyglądają".
- Dlatego w naszych sklepach zatrudniamy atrakcyjnych sprzedawców. Bo dobrze wyglądający ludzie przyciągają innych dobrze wyglądających ludzi, a my chcemy sprzedawać nasze ubrania tylko przystojniakom i pięknościom - wykładał wówczas swoją filozofię. - W każdej szkole są fajne i popularne dzieciaki i takie, które do nich nie należą. My zaś walczymy o typową atrakcyjną amerykańską młodzież, a nie wszyscy mogą nimi być. Czy to wykluczenie? Absolutnie.
Zła reklama i zły biznes?
Spółka kieruje swoje kolekcje do klientów, którzy średnio mają 18-22 lata (amerykańskich licealistów i studentów college'ów). W sprzedaży są głównie ubrania dla kobiet w rozmiarze XS i S, a jedynym powodem, dla którego w męskiej rozmiarówce jest XL, to fakt, że Abercrombie & Fitch chce przyciągnąć sportowców o atletycznej budowie ciała.
- Nawet mężczyźni, którzy ich interesują, to ci z "kaloryferem" na brzuchu, wyglądający, jakby zaraz mieli wskoczyć na deskę surfingową - ocenia Lewis.
Jego zdaniem, Jeffries to "genialny wizjoner, który czuje konsumenta", ale jego wizja może się w przyszłości nie sprawdzić. Bo klientki plus-size to obecnie 67 procent wszystkich kupujących w USA i z każdym rokiem ich przybywa. - Wkrótce wykluczanie kobiet z nadwagą może się okazać nie tylko złą reklamą, ale także złym biznesem. Ostatnie szacunki wskazują, że przeciętna Amerykanka nosi rozmiar 44 i powyżej - ocenił.
To nie pierwsze kontrowersje
To nie pierwsze kontrowersje wokół Abercrombie & Fitch. W 2004 roku firma przegrała pozew o dyskryminację pracowników - oskarżono ją o zatrudnianie niemal wyłącznie białych Amerykanów. A&F musiała zapłacić 40 mln dolarów kary.
Pięć lat później, brytyjska studentka Riam Dean, która urodziła się bez lewego przedramienia, wygrała w sądzie 12 tys. dolarów, po tym, jak została zmuszona do pracy w pokoju, gdzie nie byłaby widziana przez klientów słynnej odzieżówki. Zaś w ubiegłym roku wyciekły maile firmy, z których wynikało, że w sklepie w Mediolanie sprzedawcy musieli codziennie wykonywać pompki i przysiady, by utrzymać odpowiednią figurę.
To on wymyślił hasło: "ociekając seksem"
69-letni Mike Jeffries został prezesem Abercrombie & Fitch na początku lat 90. To on wyciągnął firmę z długów i wraz z hasłem przewodnim "ociekając seksem" przywrócił jej świetność. Dziś marka ma ponad tysiąc sklepów w USA i obecna jest w większości krajów w Europie, zatrudnia 95 tys. osób.
W 2011 roku majątek prezesa wyceniono na 47 mln dolarów, z czego większość to wartość opcji na akcje (posiada 2,8 procent akcji spółki). Zgodnie z umową, na wypadek zwolnienia, firma będzie musiała mu zapłacić ponad 100 mln dolarów odprawy.
Jeffries jest rozwodnikiem, obecnie mieszka w Los Angeles ze swoim partnerem, Matthew Smithem.
Autor: Agnieszka Kowalska/k / Źródło: ABC News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Abercrombie & Fitch