Zarzut nawoływania do nienawiści na tle wyznaniowym usłyszał Piotr R. Mężczyzna podpalił kukłę Żyda podczas wrocławskiej manifestacji przeciwko uchodźcom. Nie przyznaje się do winy.
Piotr R., który usłyszał właśnie zarzut nawoływania do nienawiści na tle wyznaniowym, zamiast zeznań przedłożył w prokuraturze we Wrocławiu swoje oświadczenie.
- Nie przyznaje się w nim do winy i wyjaśnia, że jego intencją nie było nawoływanie do nienawiści - informuje Małgorzata Klaus, rzecznik wrocławskiej prokuratury okręgowej.
Zarzuty dotyczą incydentu, do którego doszło na wrocławskim rynku w listopadzie 2015 r. Podczas manifestacji antyimigranckiej jeden z uczestników spalił kukłę, która miała przypominać Żyda.
"To są lewacy, którzy chcą zniszczyć Europę"
Wcześniej osoby, które zebrały się w centrum miasta, wygłosiły mowy. - W Europie, ale także i u nas działa piąta kolumna. Dywersja cywilizacyjna, która posługuje się hasłami multikulturalizmu. Nie możemy do tego dopuścić. To są lewacy, którzy od dziesięcioleci, jeśli nie od stuleci zmierzają do zniszczenia Europy. To przybiera teraz kolejny etap - mówił jeden z mężczyzn. - Przecieki z Brukseli, których dokonał sam Donald Tusk, mówią, że są plany sprowadzenia do Unii Europejskiej 70 mln muzułmanów. Jeśli tak się stanie, to za jedno pokolenie Europa zmieni swoje oblicze. Europa po prostu przestanie być Europą - stwierdził.
W niechlubnym rankingu
Po manifestacji prokuratura wszczęła, na podstawie materiałów przekazanych przez policję, postępowanie z urzędu, a Centrum Szymona Wiesenthala w dorocznym raporcie umieściła incydent na liście 10 najważniejszych antysemickich i antyizraelskich zachowań, do jakich doszło w 2015 r. na świecie. ZOBACZ WIĘCEJ
Autor: mir/gp
Źródło zdjęcia głównego: wroclaw.wyborcza.pl