Dochodzenie w sprawie wypadku samochodowego prezydenta Wrocławia zostało przeniesione do opolskiej prokuratury – poinformowała w czwartek Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu. Wcześniej wniosek o przeniesienie odrzucono z powodu "poważnych braków w dokumentacji".
Do wypadku doszło w połowie kwietnia tego roku w samym centrum Wrocławia. Dutkiewicz jechał ulicą, na której obowiązuje zakaz ruchu. Nie ustąpił pierwszeństwa i wjechał pod tramwaj.
Policja zakwalifikowała zdarzenie jako kolizję. Prezydent został ukarany mandatem w wysokości 500 zł i 11 punktami karnymi. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy.
Kilka dni po wypadku mieszkaniec Wrocławia złożył do wrocławskiej prokuratury rejonowej doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W jego ocenie prezydent mógł spowodować katastrofę w ruchu lądowym, za co grożą surowsze sankcje prawne.
Nie chcieli być "nieobiektywni"
Jak powiedział w czwartek Wiesław Bilski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, na wniosek wrocławskich prokuratorów - którzy postanowili się z tej sprawy wyłączyć, by nie narazić się na zarzut stronniczości - dochodzenie przeniesiono do Opola.
- Jeszcze nie wiadomo, która z tamtejszych prokuratur zajmie się tą sprawą - dodał Bilski.
Przypomnijmy, że 22 maja tego roku pierwszy wniosek o przeniesienie śledztwa zwrócono. Prokuratura Apelacyjna stwierdziła "poważne braki" w dokumentacji. Nie było m.in. listy pasażerów tramwaju, wskazania, komu udzielono pomocy medycznej, czy pełnej dokumentacji lekarskiej. Niemożliwy do odczytania okazał się również monitoring. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.
Prezydent spowodował wypadek
W wypadku najbardziej poszkodowany był Dutkiewicz. Przeszedł operację miednicy i kilka miesięcy przebywał na zwolnieniu lekarskim. Pasażerowie nie doznali poważnych obrażeń, motorniczy również, choć kilka tygodni również był na zwolnieniu lekarskim.
Autor: balu/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wroclaw.pl | J. Krzeszowski