Jeleniogórski sąd uznał Michała M. winnym podwójnego zabójstwa, do którego doszło w nocy z 7 na 8 marca 2013 r. w budynku Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze. 30-letni mężczyzna został skazany na dożywocie.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i rodziny zmarłej harfistki, którzy domagali się dla mężczyzny najwyższej możliwej kary. Ponadto Michał M. będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po 50 latach. Sąd uznał też, że Michał M. ma zapłacić rodzinom ofiar nawiązki pieniężne: po 250 tys. zł córce i żonie ochroniarza oraz 500 tys. zł matce harfistki. Wyrok nie jest prawomocny.
Drastyczne opisy zbrodni
Śledczy postawili Michałowi M. zarzuty podwójnego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, gwałtu oraz rozboju. Oskarżony częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Dziennikarze mogli wysłuchać uzasadnienia wyroku, ale sąd zakazał jego nagrywania, ze względu na dobro rodziny zmarłych.
- Wysłuchaliśmy niewyobrażalnie drastycznych opisów zbrodni. To było kilka stron tylko opisów obrażeń - przekazał Tomasz Kanik, reporter TVN24, który był na miejscu.
Podczas ogłaszania wyroku M. nie było na sali rozpraw.
Biegli: był w pełni poczytalny
Proces w tej sprawie rozpoczął się w lutym i trwał niecałe trzy miesiące. Sąd zdecydował się, że rozprawy będą toczyć się za zamkniętymi drzwiami ze względu na dobro i poszanowanie pokrzywdzonych i ich rodzin.
Prokuratorzy postawili mężczyźnie zarzut podwójnego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, gwałtu i rozboju.
Powołani w trakcie śledztwa biegli jednoznacznie orzekli, że w chwili zabójstwa 30-latek był w pełni poczytalny.
Zabójstwo w filharmonii
Do podwójnego zabójstwa doszło w Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze. 8 marca 2013 roku, gdy pracownicy nie mogli wejść do budynku, wezwali na pomoc straż pożarną. Strażacy, po wybiciu szyby, weszli do środka i na parterze znaleźli ciało 60-letniego pracownika ochrony. Mężczyzna leżał w kałuży krwi, tuż przy dyżurce. Kiedy dotarli do niego strażacy, już nie żył.
Po przeszukaniu budynku, w jednym z pokoi gościnnych, znaleziono ciało 27-letniej harfistki z Warszawy. Kobieta przyjechała do Jeleniej Góry w zastępstwie na jeden koncert, wzięła udział w próbie generalnej i została w filharmonii na noc.
Michał M. był pracownikiem filharmonii, który w tym czasie miał przerwę w zatrudnieniu. Nie posiadał stałego miejsca zameldowania i zamieszkania.
Kilka dni po makabrycznym odkryciu mężczyzna został zatrzymany w pociągu na Górnym Śląsku. Wcześniej nie był karany.
Do zbrodni doszło w Jeleniej Górze:
Autor: tam/balu/mz / Źródło: TVN24 Wrocław, PAP
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24